W wyborach z 15 października najwięcej głosów - 35,38 proc. - zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, które jednak utraciło bezwzględną większość w parlamencie (zdobyło 194 mandaty). Deklarujące budowę wspólnego rządu po wyborach KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica dysponują w Sejmie 248 mandatami. To o 17 więcej niż wynosi bezwzględna większość.
Prezydent Andrzej Duda nie podjął jeszcze decyzji komu powierzy misję tworzenia rządu. Po konsultacjach z komitetami wyborczymi oświadczył, że jest dwóch kandydatów na premiera, którzy deklarują, że mają większość w Sejmie - Mateusz Morawiecki i Donald Tusk.
Czytaj więcej
40 proc. ankietowanych w sondażu United Surveys dla RMF FM i „DGP” chce, by prezydent Andrzej Duda desygnował Donalda Tuska na premiera. 30 proc. woli, by wskazał Mateusza Morawieckiego.
Według nieoficjalnych informacji twórców „Stanu Wyjątkowego”, słuchowiska politycznego Onetu, Mateusz Morawiecki „opowiada w PiS, że ma dogadanych sześciu posłów opozycji”. Jednak przy ewentualnym głosowaniu nad wotum zaufania dla jego gabinetu nie mógłby może być pewien nawet osiemnastu posłów z własnych list - z Suwerennej Polski - twierdzi RMF FM. - Niektórym mogłaby zadrżeć ręka, gdyby wcześniej okazało się, że przy głosowaniu nie ma gwarancji większości dla Morawieckiego - powiedział nieoficjalnie w rozmowie ze stacją „jeden z czołowych polityków” ugrupowania Zbigniewa Ziobry.
Suwerenna Polska nie poprze kandydatury Mateusza Morawieckiego na premiera?
RMF zaznacza, że „w rzeczywistości uzależnianie poparcia to tylko wybieg”, ponieważ i z głosami posłów Suwerennej Polski Zjednoczonej Prawicy sporo brakuje do większości. „Głosy płynące z partii to więc nic innego, jak sygnał dla większego koalicjanta, że poparcia dla Morawieckiego nie będzie” - czytamy na stronie radia.