Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską” (wywiad w całości ma zostać opublikowany w środę, teraz fragment opublikował portal niezalezna.pl) został zapytany o „prawdopodobieństwo prowokacji rosyjskich przed wyborami w naszym kraju”. - Jest niemal pewne, że Rosja przeprowadzi prowokacje przed wyborami w Polsce - odparł prezes PiS.
- Już wiele miesięcy temu mówiłem, że nasi przeciwnicy polityczni chcą doprowadzić do prowokacji przed wyborami. Rosjanie też. Nie muszą w tym celu współpracować, ale mogą współgrać. Jedni będą wykorzystywali efekty działań drugich - przekonywał Kaczyński.
Czytaj więcej
Sejm stosunkiem głosów 234 do 219 przyjął projekt ustawy o powołaniu Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Wcześniej projekt odrzucił Senat i sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych.
Zdaniem byłego premiera „wystarczyło słuchać polityków totalnej opozycji z (Donaldem) Tuskiem na czele, by dowiedzieć się, że jeśli przegrają wybory, to znaczy, iż doszło do sfałszowania i trzeba sprawę rozstrzygnąć na ulicy”. - Te groźby padały co prawda w trochę innych okolicznościach – wówczas żywa była koncepcja starcia dwóch bloków, czyli wspólna lista opozycji - zaznaczył.
Jarosław Kaczyński nie wyjaśnił - przynajmniej w opublikowanym fragmencie - jak „rosyjskie prowokacje” miałyby wyglądać.