Poseł Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna mówił w rozmowie z RMF FM między innymi o ustawie o in vitro. - Chcemy debaty na ten temat i chcemy przegłosować ten projekt. Czekamy, aż zostanie on wprowadzony pod obrady Sejmu. Jeżeli nie uda nam się wprowadzić tego projektu przed wyborami, to zrobimy to od razu po wyborach. To jest nasze twarde zobowiązanie - powiedział. - To jest ważna sprawa i musimy o niej rozmawiać. Ten program za rządów PO i PSL był bardzo skuteczny i pozwolił urodzić się ponad 22 tys. dzieci - dodał. - Chcemy przywrócić instytucję państwa do pomocy małżeństwom, parom, do tego żeby mogły mieć upragnione dziecko - zaznaczył.
Schetyna zapytany został także o ustawę zmniejszającą skład Trybunału Konstytucyjnego, której dalsze procedowanie przewidziane jest na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu. Jak stwierdził polityk, jej wprowadzenie zwiększy polityczny wpływ na większość TK. - Wydaje mi się, że posłowie Suwerennej Polski zostali złamani przez Jarosława Kaczyńskiego i poprą tę ustawę. Ich strach przed samodzielnym startem w wyborach spowodował, że ukorzyli się przed prezesem Kaczyńskim i słuchają teraz jego dyspozycji - ocenił poseł PO.
Czytaj więcej
W cieniu sporów na opozycji posłanki Koalicji Obywatelskiej i Lewicy przygotowują wyborczą ofertę dla kobiet i rodzin.
Polityk mówił także o ewentualnej szerokiej koalicji PO - Polska 2050 - PSL - Lewica w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jak podkreślił, J”jesteśmy jeszcze pięć miesięcy przed wyborami i dużo zależy od tego, co stanie się przed kampanią i w jej trakcie”. - W jaki sposób opozycja demokratyczne będzie w tej kampanii ze sobą współpracować. Jak przekona opinie publiczną, że skutecznie powoła rząd. Ten wariant udał się w Czechach, gdzie opozycja szła w kampanii w dwóch osobnych blokach, nie walcząc ze sobą i zobowiązała się do tego, że podejmie wysiłek powołania rządu po wyborach i tak się stało - stwierdził Grzegorz Schetyna.
Zapytany o to, czy wśród tak różnorodnych ugrupowań jest jedność, poseł stwierdził, że "rozmowy wciąż trwają”. - To jest kwestia podstawy programowej. My musimy pokazać jak będzie wyglądać Polska po PiS - powiedział. - Ale te rozmowy są na dobrej drodze. Takie porozumienie dało nam zwycięstwo do Senatu cztery lata temu. To była podstawa właśnie: porozumienie, zaufanie oraz wspólny program. Trzeba powtórzyć te dobre rozwiązania i skuteczne decyzje" - dodał.