– Mołdawia wychodzi z tej postsowieckiej przestrzeni, którą przede wszystkim charakteryzuje to, że Kreml odmawia prawa do suwerenności i niepodległości krajom, jakie się w niej znalazły – mówi parlamentarzysta Oazu Nantoi z rządzącej Partii Akcji i Solidarności.
Szef parlamentu Igor Grosu już ogłosił, że kraj opuści Międzyparlamentarne Zgromadzenie Wspólnoty Niepodległych Państw. Jednocześnie rząd wypowiedział kilka porozumień podpisanych w ramach WNP, m.in. o wymianie informacji o wspólnej granicy. – Ponieważ Ukraina także opuszcza WNP, pojęcie „wspólna granica” traci sens – powiedziała szefowa MSW Anna Rewenko.
Wszystkie te kroki nie oznaczają jeszcze całkowitego opuszczenia zdominowanej przez Rosję organizacji, ale są sygnałem dalszych zamierzeń Kiszyniowa.
Czytaj więcej
Terytorium Autonomiczne Gagauzji, autonomiczny obszar położony w południowej części Mołdawii, dokonał wyboru nowego przywódcy (baszkana), zatwierdzonego przez lokalny parlament, wybierając na to stanowisko Jewgieniję Gutul, prorosyjską polityk z partii Sor. Proeuropejskie władze centralne Mołdawii mogą jednak anulować wyniki tych wyborów.
– WNP nie pomogła nam rozwiązać konfliktu w Naddniestrzu, nie pomogła wyprowadzić rosyjskich wojsk z naszego terytorium, nie ochroniła nas od bolesnych sankcji gospodarczych (nakładanych przez Rosję na import mołdawskiego wina – red.), nie obroniła nas przed energetycznym szantażem w środku zimy – wymieniał długą listę pretensji Grosu.