„Od marca zeszłego roku konta bankowe Ambasady RP w Moskwie pozostają niezmienne zablokowane” - biuro prasowe MSZ potwierdziło „Rzeczpospolitej”, że Rosjanie wyciągnęli konsekwencje wobec Polski za prokuratorskie zajęcie środków o wartości 5 mln zł na kontach bankowych ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Polska dotychczas tego nie ujawniła, choć to efekt retorsji za zajęcie rosyjskich pieniędzy.
Polska tuż po wybuchu wojny na Ukrainie zablokowała pieniądze należące do ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce powołując się na to, że mogą być one wykorzystywane do finansowania działalności terrorystycznej lub prania brudnych pieniędzy. Powodem był fakt, że pracownicy ambasady chcieli na początku marca wypłacić w banku Santander ogromną ilość gotówki – dwa razy po 0,5 mln dolarów, potem 300 tys. dolarów, i dwukrotnie po 500 tys. zł. Generalny Inspektor Informacji Finansowej wypłatę zablokował i złożył zawiadomienie.
Czytaj więcej
Rosyjski ambasador nie zażalił się na decyzję prokuratury, która 5 mln zł zajęła jako dowody rzeczowe. Sprawa jest prawomocnie zakończona.
Prokuratura zablokowała konta ambasady na rok, a ostatnio (na przełomie lutego i marca) zmieniła formę i pieniądze uznała za dowody rzeczowe w śledztwie. Ta stała się prawomocna, bo ambasador Rosji w Polsce – o czym pisaliśmy - nie złożył na to zażalenia.
Ponad tydzień temu pytaliśmy o zapowiadany przez Rosję odwet. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyznało nam w odpowiedzi, że „od marca zeszłego roku konta bankowe Ambasady RP w Moskwie pozostają niezmienne zablokowane”. Ostatnio potwierdziła to w komunikacie Federacja Rosyjska. Decyzje polskiej prokuratury nazwano „bezczelnymi działaniami polskich władz”, które mają być sprzeczne z prawem i konwencją wiedeńską (polski sąd uznał, że śledczy nie naruszyli konwencji).