Obroniony immunitet prezesa. Dzięki Witek nie odpowie przed sądem za „dawanie w szyję”

Marszałek Sejmu zablokowała próbę postawienia Jarosława Kaczyńskiego przed sądem za słowa o „dawaniu w szyję”.

Publikacja: 21.04.2023 03:00

Elżbieta Witek pozostawiła bez dalszego biegu wniosek o uchylenie Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitet

Elżbieta Witek pozostawiła bez dalszego biegu wniosek o uchylenie Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitetu za wypowiedzi piętnujące młode kobiety

Foto: JERZY DUDEK

W listopadzie ubiegłego roku w Ełku prezes PiS Jarosław Kaczyński wypowiedział słowa, które wywołały lawinę komentarzy. Przedstawił teorię, zgodnie z którą w Polsce rodzi się za mało dzieci, bo „do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo co ich rówieśnicy”. Doradził, by młode kobiety „z tym” uważały i dodał, że nie jest zwolennikiem „bardzo wczesnego macierzyństwa”, bo „kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką”. – Ale jak do 25. roku życia daje w szyję to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach – dodał.

Jego wypowiedzią dotknięta poczuła się Dagmara Adamiak, aktywistka ze Szczecina. – Jarosław Kaczyński dopuścił się zniesławienia mnie i innych młodych kobiet, poniżając nas w opinii publicznej słowami o dawaniu w szyję – ogłosiła w mediach społecznościowych. Założyła internetową zbiórkę i wniosła do sądu prywatny akt oskarżenia z art. 212 § 2 kodeksu karnego, zakazującego pomawiania za pomocą środków masowego komunikowania.

Czytaj więcej

Kaczyński tłumaczy "dawanie w szyję". Nie przeprasza

Adwokat reprezentujący działaczkę złożył w parlamencie wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Jarosława Kaczyńskiego, jednak nie będzie głosował nad nim Sejm. Zdecydowała o tym marszałek Elżbieta Witek z PiS.

Braki formalne?

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, 18 kwietnia Witek wydała postanowienie o pozostawieniu wniosku bez biegu. Powód? Jej zdaniem nie wskazano w nim prawidłowej podstawy prawnej. Chodzi o to, że posłów chronią dwa rodzaje immunitetu: materialny i formalny. Pierwszy oznacza, że nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za działalność wchodzącą w zakres mandatu, drugi – za pozostałą.

Zdaniem Witek z wniosku powinno wynikać, czy zarzucany czyn wchodzi w zakres mandatu czy nie. „Wskazanie prawidłowej podstawy prawnej wniosku, która rozstrzyga o zakresie ochrony przysługującej posłowi, pozwala marszałkowi Sejmu na zastosowanie odpowiedniego trybu postępowania z wnioskiem i skierowanie wniosku do właściwej komisji sejmowej w celu rozpatrzenia” – wywodzi.

Czytaj więcej

Prezes PiS znów jedzie w teren

Z uzasadnienia do jej postanowienia wynika też, że pełnomocnikowi Dagmary Adamiak zostało doręczone wezwanie do uzupełnienia wniosku, jednak w 14-dniowym terminie nie wpłynęła odpowiedź.

Polityczna decyzja?

Dagmara Adamiak mówi „Rzeczpospolitej”, że jej adwokat wysłał odpowiedź, jednak okazało się, że Kancelaria Sejmu liczy terminy według innej metodologii niż w postępowaniach cywilnym czy administracyjnym. I dodaje, że nie zgadza się z decyzją marszałek Witek. – Moim zdaniem nie ma uzasadnienia do wskazywania we wniosku, czy zarzucany czyn mieścił się w zakresie wykonywania mandatu posła czy nie – mówi. – To szukanie na siłę powodu, by nad wnioskiem nie mógł pracować Sejm.

Jej zdaniem decyzja ma charakter polityczny. Chodzi o to, że gdyby Witek nie zablokowała biegu wniosku o pozbawienie immunitetu, trafiłby on do zaopiniowania w Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, a następnie pod głosowanie w Sejmie. W obecnej kadencji trudno byłoby się spodziewać uchylenia immunitetu prezesowi PiS. Jednak gdyby procedura nie zakończyła się w tej kadencji, a w przyszłej większość miałaby opozycja, wynik głosowania mógłby być inny.

Nietypowa procedura?

To jednak nie pierwszy raz, gdy Witek pozostawia bez biegu wniosek o uchylenie immunitetu, a takie decyzje podejmowała też w stosunku do posłów opozycji. Np. przed rokiem zastopowała wniosek o wyrażenie zgody odnośnie do posła Koalicji Obywatelskiej Waldemara Sługockiego, a wcześniej – jego klubowej koleżanki Marty Golbik. Tamte decyzje, choć teoretycznie korzystne dla posłów, bo stopowały bieg spraw w sądach, miały jednak inne tło i budziły kontrowersje u samych zainteresowanych. Witek samodzielnie uznawała bowiem, że wypowiedzi dla mediów, za które zostali pozwani, nie są objęte ochroną immunitetową.

– Wygląda na to, że pan Kaczyński jest chroniony w szczególny sposób – mówi Dagmara Adamiak. Dodaje, że sprawy nie zostawi. – Złożymy kolejny poprawiony wniosek o uchylenie immunitetu – zapowiada.

W listopadzie ubiegłego roku w Ełku prezes PiS Jarosław Kaczyński wypowiedział słowa, które wywołały lawinę komentarzy. Przedstawił teorię, zgodnie z którą w Polsce rodzi się za mało dzieci, bo „do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo co ich rówieśnicy”. Doradził, by młode kobiety „z tym” uważały i dodał, że nie jest zwolennikiem „bardzo wczesnego macierzyństwa”, bo „kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką”. – Ale jak do 25. roku życia daje w szyję to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach – dodał.

Pozostało 86% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Nie dostali się do polityki, trafili do państwowej spółki
Polityka
Jarosław Kaczyński chce nowej konstytucji. „Obecna zawiodła”
Polityka
Anna Górska: „Piwo z Mentzenem” to promowanie picia
Polityka
Sondaż: Bezpartyjny kandydat PiS na prezydenta? Jedno nazwisko wskazywane częściej niż inne