Czy większe znaczenie miała wizyta Joe Bidena w Kijowie, czy Warszawie?
Wymiar symboliczny wizyty w Kijowie jest nieporównywalnie większy. Przede wszystkim dlatego, że ze względów bezpieczeństwa była przygotowywana w tajemnicy i była zaskoczeniem. Wizyta była szczególnie wyjątkowa, ponieważ prezydent USA pojechał do strefy wojennej, gdzie nie ma amerykańskiej obecności wojskowej. Dzięki wizycie w Kijowie prezydent Biden mógł później zrelacjonować w Warszawie to, co tam widział. Jego słowa o tym, że „Kijów stoi”, "nie podda się” i „trwa” miały zupełnie inną moc dzięki tej wizycie.
Czytaj więcej
Wizyta amerykańskiego prezydenta pokazała niestety z całą mocą jak dziecinna i zaściankowa jest polska debata publiczna.
W czasie swojej wizyty prezydent Biden nie dał żadnych nowych gwarancji militarnych. Czy w takim razie Polska może liczyć na podniesienie poziomu wsparcia wojskowego w najbliższej przyszłości?
Mamy gwarancje jako członek NATO i o swoim przywiązaniu do tych gwarancji mówi regularnie. W Warszawie i Kijowie padły bardzo ważne słowa o niewzruszonym wsparciu dla Ukrainy i tej części NATO. Nie pierwszy raz Biden powtarza, że USA będą bronić każdego centymetra ziemi NATO-wskiej. Myślę, że te gwarancje są bardzo mocne, zwłaszcza, gdy spojrzymy na oskarżenia, jakie Amerykanie kierują pod adresem rosyjskich przywódców, którym zarzucają liczne zbrodnie wojenne dokonane na Ukrainie. Na zaangażowanie Amerykanów wskazują także ostrzeżenia formułowane pod adresem Chin, by nie dostarczały Rosji śmiercionośnej broni. Po tym wszystkim trudno byłoby nagle Amerykanom - pod obecnym przywództwem - dokonać wolty i wycofać się ze wsparcia Ukrainy.