Trzy lata więzienia – tyle grożą liderowi niewielkiej partii Przebudzeni Konsumenci Marcinowi Bustowskiemu. Powód? Wypowiedź, że „Andrzej Duda jest amerykańską parówką wypełnioną izraelską treścią”. Jak ustaliliśmy, 30 grudnia ubiegłego roku akt oskarżenia skierowała przeciw niemu prokuratura w Kaliszu.
Sam Bustowski może budzić kontrowersje. Jego partia, której głównym celem jest walka o zdrową żywność, jest posądzana o prowadzenie prorosyjskiej narracji. Dwie wypowiedzi o Dudzie, które trafiły do aktu oskarżenia, padły na wiecach w Kaliszu i Katowicach, organizowanych przez prokremlowską organizację Rodacy Kamraci. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisu, z którego oskarżony jest Bustowski, miało już dawno nie być w kodeksie karnym.
Czytaj więcej
Jakub Żulczyk nie popełnił przestępstwa nazywając prezydenta Andrzeja Dudę "debilem". Tak w piątek orzekł warszawski Sąd Apelacyjny.
Obiecywał to, będąc w opozycji PiS, a zapowiedzi powtórzył do dojściu do władzy. – Znosimy karalność znieważenia prezydenta i podkreślamy, że to jest podstawowa gwarancja debaty wolnej, niezależnej i swobodnej – mówi w 2016 roku wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł podczas konferencji ze swoim szefem Zbigniewem Ziobrą.
Z powodu tej zapowiedzi do kosza trafił projekt posłanki Moniki Rosy z Nowoczesnej, nad którym trwały już prace w Sejmie. Ministerstwo zapowiadało, że przepis zostanie usunięty podczas dużej nowelizacji kodeksu karnego, tak się jednak nigdy nie stało.