Zdaniem Flisa, "opozycja dała się w manewrować w niebezpieczną grę, w której każda strona stosuje szantaż moralny".
- To prowadzi do żenującej sytuacji, w której opozycja zamiast cieszyć się, że łącznie prowadzi z PiS-em, to zadręcza się tym, że nie ma porozumienia. Część polityków opozycji postawiło sobie za wysoko poprzeczkę i ma do siebie żal, że tam nie doskakuje, to sprawdzony sposób na frustracje. Każda z mniejszych partii, które podłączą się pod PO straci część elektoratu, który ucieknie do partii, która pozostanie na zewnątrz. W zasadzie nie ma pomysłu, jak z tego wyjść, bo każdy chciałby być tym, który zostanie na zewnątrz, jeśli pozostali się połączą. Może się okazać, że wszyscy pozostaną na zewnątrz - stwierdził ekspert.
Nawet jeśli większość wyborców pragnie zjednoczenia, to jeszcze nie znaczy, że cała operacja przyniesie zysk, bo część ludzi wtedy ucieka
Socjolog ocenił także szanse na wspólny start Polski 2050 i PO.