Nie wiadomo, który list był bardziej serdeczny: ten, który rosyjski prezydent wysłał Silvio Berlusconiemu z okazji jego 86. urodzin 29 września, czy raczej ten, który otrzymał od Włocha w odpowiedzi. W każdym razie w nagranej z ukrycia miesiąc później rozmowie w klubie parlamentarnym Forza Italia miliarder zapewniał: „Putin ma pięciu prawdziwych przyjaciół, ale ja jestem wśród nich numerem jeden. Wysłał mi 20 butelek wódki, a ja mu się zrewanżowałem Lambrusco”.
Gwarancje Ameryki
To było u progu tworzenia się nowego rządu, na którego czele stanęła liderka skrajnie prawicowych Braci Włochów (FdI) Giorgia Meloni. Jednym z jej koalicjantów stał się Berlusconi. Ale drugi, przywódca Ligi Matteo Salvini, wzbudzał równie duże nadzieje na Kremlu. Jeszcze w 2019 roku utrzymywał on przecież, że na świecie nie ma wybitniejszego przywódcy niż Władimir Putin. Opinia publiczna zapamiętała, jak paradował na placu Czerwonym w Moskwie w koszulce z wizerunkiem rosyjskiego dyktatora.
Czytaj więcej
Włochy zamierzają dostarczyć Ukrainie zestawy obrony przeciwlotniczej, by pomóc Kijowowi w obronie przed rosyjskimi atakami, ale musi uporać się z "kwestiami technicznymi", zanim włoskie zestawy przeciwlotnicze będą mogły być wysłane Ukrainie - oświadczył szef MSZ włoskiego rządu, Antonio Tajani.
Jednak w tym tygodniu rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa podkreśliła, że „Włochom ufać nie można, Włochy mają wypaczony obraz Rosji”. Moskwa jest zawiedziona, bo Rzym, drugi po Berlinie najważniejszy importer rosyjskiego gazu przed inwazją na Ukrainę i kluczowy partner gospodarczy Rosji w Europie, pod przywództwem Meloni okazał się sojusznikiem Kijowa. Ukoronowaniem tych starań ma być przekazanie systemów obrony przeciwlotniczej SAMP/T. Wiadomość ogłosił francuski ambasador w Ukrainie Etienne de Poncins. Decyzja jest wspólna, bo broń, o którą bardzo upominał się Włodymyr Zełenski, jest produkowana przez francuski i włoski oddział koncernu MBDA, a także już czysto francuski Thales.
Wiadomość potwierdził szef włoskiej dyplomacji Antonio Tajani, który zresztą wywodzi się z Forza Italia. – Decyzja polityczna zapadła, musimy jeszcze rozwiązać tylko kilka kwestii technicznych – tłumaczył, dlaczego sprzęt trafi do Ukrainy najpewniej dopiero na początku lutego.