Jarosław Kaczyński, który kontynuuje objazd kraju, w niedzielę w Bielsku-Białej pochylił się nad zmianami, których - jego zdaniem - dokonał rząd Zjednoczonej Prawicy. Jako jedną z nich wskazał „zmianę stosunku państwa do narodu; do samego pojęcia narodu, do wspólnoty”. - Nie tylko w tym wymiarze ekonomicznym, bo oczywiście wspólnota, która jest rozbita ekonomicznie na tych z szansami i tych bez szans, tych, którzy prawie głodują albo wręcz głodują, gdzie są głodne dzieci, a tych, którzy budują sobie pałace, to nie jest żadna wspólnota. Bez dobrej polityki ekonomicznej i społecznej nie ma narodu, nie ma wspólnoty. Myśmy tutaj też ten naród zaczęli w jakiejś mierze odbudowywać. Ale to jest także polityka w sferze informacji, w sferze tzw. polityki historycznej, w sferze oświaty - wyjaśniał
- Tu jest w tej chwili ciężka walka, bo my chcemy polski naród skonsolidować. My chcemy zlikwidować do końca tę pedagogikę wstydu, którą tutaj stosowano. Poniżano Polaków i Polacy, niestety, niektórzy się dawali samoponiżać. Ja nie mówię o tych, którzy byli inicjatorami tego, bo ich trudno nazwać Polakami - stwierdził, wywołując aplauz zgromadzonych.
Czytaj więcej
Słowa posła Kaczyńskiego już nie tylko wracają nas do epoki PRL, ale do epoki lat 30 XX wieku. Podobnie jak to było z nacjonalizmem tych dawnych lat: jego banalizowanie, lekceważenie czy nawet wyśmiewanie jest wodą na jego młyn.
- Ale to jest, proszę państwa coś niesłychanie ważnego - kontynuował po chwili Kaczyński. Bo naród, który sam siebie lekceważy, sam siebie nie szanuje, który uważa, że jest wszystkiemu winien, a ci, którzy nam zrobili krzywdę, w gruncie rzeczy nie mają żadnych zobowiązań i tak naprawdę niczego nie są nam winni, taki naród nie jest żadną siłą i nie jest przez nikogo szanowany. Bo żeby być szanowanym, to trzeba najpierw samemu siebie szanować - powiedział prezes PiS.
- Nas uczono tutaj przez lata (...) braku szacunku do samych siebie. Te polskie kompleksy mają także i starą historię, więc wpisywano się w coś, co już istniało, tylko zamiast to likwidować, ograniczać, to to nasilano. To była polityka w gruncie rzeczy antynarodowa, skrajnie wręcz szkodliwa, antypolska. I myśmy to też zlikwidowali - zarzekał się Kaczyński.