– Gdyby nie doszło do zatrzymania Wojciecha Olszańskiego, ruch lawinowo rósłby w siłę. Zresztą w ostatnich dwóch latach miał już miejsce szalony progres – mówi Rafał Gaweł z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK). Jego zdaniem groźna dla życia demokratycznego organizacja Rodacy Kamraci znalazła się w punkcie zwrotnym. Powodem jest właśnie odsiadka jej lidera. 1 listopada został zatrzymany do odbycia kary pół roku więzienia za nawoływanie do zabójstwa.
Olszański, występujący też jako Aleksander Jabłonowski albo Jaszczur, to były aktor. Na co dzień chodzi w mundurze, w którym występuje też w transmisjach w internecie. Prowadzi je z byłym współpracownikiem Janusza Korwin-Mikkego Marcinem Osadowskim i to na ich bazie zbudował ruch społeczny, który wkrótce miał przekształcić się w partię.
OMZRiK, który śledzi działalność Kamratów, m.in. przenikając do ich zamkniętych grup w internecie, szacuje, że ruch liczy 40 tys. sympatyków. Są silnie umotywowani, np. w czerwcu ich manifestacja w Warszawie mimo wakacji zgromadziła 8 tys. osób.
Czytaj więcej
Wojciech Olszański, skrajnie prawicowy działacz i były aktor, często określany mianem patostreamera, formalizuje swój ruch – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Złożył wniosek o rejestrację partii w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Jak „Jaszczurowi” to się udało? – Są dwa podstawowe powody. Pierwszym jest zjawisko charakterystyczne dla rozwoju nowoczesnych środków komunikacji, gdzie niszowe poglądy mogą docierać do odbiorcy na równi z innymi – mówi politolog z UW prof. Rafał Chwedoruk. – Drugim jest sposób informowania na temat wojny w Ukrainie, gdzie informacja została zastąpiona propagandą. Wiele osób czuje głód informacji i natrafia na m.in. Olszańskiego – dodaje.