Rocznica rozpoczęcia negocjacji o wstąpieniu Polski do NATO to pretekst czy merytoryczna okazja do symbolicznego spotkania liderów opozycji?
Z jednej strony to dobra okazja, a z drugiej strony także pretekst. Mamy wojnę i bezpieczeństwo państwa będzie jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. Pierwszymi, którzy zaczęli mówić o pomyśle takiego spotkania, byli Włodek Czarzasty i Krzysztof Janik. Zaapelowali, żebyśmy stworzyli płaszczyznę do dyskusji o sprawach bezpieczeństwa. I zrobiliśmy to. Myślę, że to będzie wygodna i wiarygodna płaszczyzna, bo i Bronisław Komorowski, i ja byliśmy zwierzchnikami sił zbrojnych, więc to nie są odległe dla nas tematy. Przy okazji posłuchamy też liderów środowisk demokratycznych, którzy powiedzą, jak widzą kwestie bezpieczeństwa Polski czy rolę NATO.
To tylko jednorazowy format?
Jeżeli uznamy, że ma to sens, to nie wykluczam, że powtórzymy takie spotkanie i poruszymy także inne tematy. Moja rola polega na tym, żeby ułatwiać kontakty między liderami opozycji, a nie być w centrum. Mamy do czynienia z poważnymi politykami, często bardzo doświadczonymi, i to oni muszą ze sobą rozmawiać. Ja zachęcam, żeby tego dialogu było jak najwięcej, bo czas płynie szybko i zaraz może się okazać, że nie zostało go do wyborów już zbyt dużo, a wiele kwestii może być wciąż niedogadanych. Sezon polityczny się już zaczął i dobrze by było, żeby oznaczał bliskie kontakty, rozmowy i prace eksperckie między środowiskami opozycyjnymi. Jeśli jako były prezydent mogę być pomocny, to nie odmówię.
Czytaj więcej
Mówienie, że głównym celem jest odsunięcie PiS od władzy, to zaledwie pierwsze zdanie tego oświadczenia, które powinno płynąć ze strony opozycji - mówił w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską były prezydent, Aleksander Kwaśniewski.