– Jest gotowa do działania – zapowiedziała zastępczyni sekretarza generalnego ONZ Rosemary DiCarlo.
Antonio Guterres mianował jej członków jeszcze 3 sierpnia, ale do tej pory nie udało im się dostać na miejsce z powodu przeszkód mnożonych przez rosyjskie władze.
Czytaj więcej
Wywózki, tortury podczas przesłuchań i bezpodstawne aresztowania: Human Rights Watch posiada zeznania ponad setki świadków dokumentujące łamanie konwencji międzynarodowych na terenach okupowanych w Ukrainie.
Do masakry doszło w nocy 29 lipca. W barakach w pobliżu wioski Ołeniwka (na południowy zachód od Doniecka) w eksplozji zginęło nie mniej niż 50 ukraińskich jeńców wojennych, a 75–130 zostało rannych. Do tej pory Rosjanie, którzy ich więzili i zgodnie z międzynarodowym prawem byli za nich odpowiedzialni, nawet nie opublikowali pełnej listy ofiar. W spisie przekazanym przez nich jest tylko 48 nazwisk spośród prawdopodobnie 53 zabitych (liczba ofiar śmiertelnych też nie jest pewna). Nie wiadomo, co się stało z rannymi.
Na kilka dni przed eksplozją do baraków zwieziono ukraińskich jeńców z Mariupola, z pułku Azow. Wyselekcjonowano ich spośród ok. 2 tys. żołnierzy, którzy poddali się 17 maja w kombinacie Azowstal, po ponad dwóch miesiącach oblężenia. Pułk jest znienawidzony przez Kreml, bowiem składa się głównie z rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy.