Poseł został zapytany, czy Prawo i Sprawiedliwość jest impregnowane na afery. - Sprawa z handlarzem bronią, ze sprzedażą respiratorów wydaje się mało interesować Polaków - mówił Jacek Nizinkiewicz. - Polacy stali się mało czuli na afery pisowskie - odparł Michał Szczerba. - Naszym zadaniem jako posłów opozycji, ale też wolnych mediów, jest przypominanie, jak to państwo, które stworzyło PiS przez ostatnie 7 lat, funkcjonuje - dodał.
- Mam wrażenie, że w naszym państwie funkcjonuje taki przepis na aferę pisowską. Przede wszystkim ta afera się wydarza, oczywiście za zgodą państwa, za zgodą służb, za zgodą decydentów; później jest pozorowane śledztwo, później jest pozorowany list gończy, a później następuje ucieczka, a w konsekwencji brak odpowiedzialności i akt zgonu. To taki przepis, który w tej sprawie widzimy, ale sprawa jest bardzo poważna, bo tak naprawdę w tej sprawie chodzi o nasze pieniądze - mówił Szczerba.
Czytaj więcej
Prokuratura posiada niepotwierdzone informacje o śmierci Andrzeja I., który na zlecenie rządu miał w czasie pandemii COVID-19 dostarczyć respiratory.
Poseł zwrócił uwagę, że wszyscy płacą składki na ubezpieczenie społeczne. - To są środki, które trafiają do budżetu państwa na wyposażenie szpitali, na urządzenia takie jak respiratory - zaznaczył. - Te środki zniknęły, w związku z powyższym pojawia się pytanie, w jaki sposób ta afera zostanie rozliczona w sytuacji, kiedy państwo doprowadziło do tego, że list gończy okazał się fikcją - był wydany przez prokuraturę, a jednocześnie był schowany do szuflady - mówił Szczerba, odnosząc się do sprawy Andrzeja I., handlarza bronią, który w trakcie epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 miał dostarczyć Polsce respiratory, a który zmarł w Albanii.