– Uważam, że w Polsce powinniśmy, i to będzie moja propozycja, kiedy wygramy wybory, rozpocząć jak najszybciej program skróconego tygodnia pracy – stwierdził Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej podczas weekendowego spotkania z mieszkańcami Szczecina. I złożył deklarację, że do najbliższych wyborów (które mają się odbyć jesienią przyszłego roku) jego ugrupowanie przedstawi precyzyjny projekt pilotażu czterodniowego tygodnia pracy.
Z badania firmy Hays wynika, że taki model pracy poparliby niemal wszyscy Polacy (dokładniej 96 proc. respondentów). Natomiast model, w którym pracujemy osiem godzin przez cztery dni w tygodniu, ale dostajemy za to jedynie 80 proc. wcześniejszych zarobków popiera tylko 19 proc. badanych.
Czytaj więcej
Obietnica Donalda Tuska, że po wygranych wyborach zaproponuje w Polsce czterodniowy tydzień pracy, rozpaliła nadzieje pracujących, ale też wielkie obawy wśród przedsiębiorców.
- Pomysł skrócenia tygodnia pracy jest pomysłem istniejącym w przestrzeni publicznej od wielu lat (...). Jest to powszechnie akceptowany i rozumiany pomysł - stwierdziła w programie „Onet Rano” Barbara Nowacka. Dodała, że „próby tego rodzaju skróconego dnia, tygodnia pracy są w wielu krajach na świecie”.
- Jest to szukanie sposobu, co zrobić, by tam, gdzie wchodzą maszyny, ludzie mieli przestrzeń i czas na pracę, żebyśmy nie wypychali ludzi poza krwioobieg społeczny. Trzeba będzie przeprowadzić próby na pewnych grupach społecznych. Patrzymy też na efektywność pracy. W Polsce oczekuje się, że pracownik będzie odrabiał godziny siedzenia w pracy. Te osiem godzin pracy bardzo często - szczególnie w pracy urzędniczej, biurowej - jest po prostu nieefektywne - przekonywała posłanka Koalicji Obywatelskiej.