Czy drożyzna skończy się, gdy skończą się rządy PiS, jak twierdzi Donald Tusk?
Oczywiście, że nie. Wypowiedź Tuska jest symboliczna dla czekającej nas kampanii wyborczej. Będzie ona wyjątkowo demagogiczna, bo trzeba być przedszkolakiem, żeby wierzyć w to, że jak się zmienia rząd, to z dnia na dzień mogą się zmienić parametry gospodarcze. Prezes Kaczyński idzie łeb w łeb z Tuskiem, bo w tym samym czasie zapowiedział, że zrobi wszystko, żeby 14. emerytura pozostała już na stałe. Wiemy doskonale, że inflacja ma źródła zewnętrzne, ale i wewnętrzne, a wśród tych drugich rozbudowana polityka społeczna, zwłaszcza te dodatkowe świadczenia emerytalne, to czynnik inflacjogenny.
Czytaj więcej
Korespondencja mająca pochodzić od szefa Kancelarii Premiera naraża na odpowiedzialność prawną Julię Przyłębską.
Rządzący mniej mówią o inflacji, a więcej o Tusku, szczególnie premier Morawiecki, i LGBT, tu popisy retoryczne daje prezes Kaczyński. Czy próba straszenia LGBT może PiS pomóc?
To testowanie przez polityka na żywym organizmie elektoratu tego, czy jakieś hasła zadziałają, czy nie. Zwłaszcza prezes Kaczyński, który w czasie swojego objazdu kraju testuje różne tematy. On teraz poczeka na reakcje sondażowe, na opinie, które będą wynikały z badań, czy temat LGBT jeszcze ożywia Polaków, czy czują się tym zagrożeni, bo jeżeli tak, to będzie o tym stale mówił przez najbliższy rok. Jak zobaczy, że to nie za bardzo pomaga, że to PiS mogło zaszkodzić, to się wycofa. Nie mam cienia wątpliwości, że jest to temat sztucznie wywoływany przez Kaczyńskiego.