Radosław Sikorski, były szef MSZ i MON, został zapytany w Polsat News o swe słowa sprzed ponad dekady: "nie boję się Niemiec, lecz ich bezczynności". - Mam wrażenie, że te słowa są aktualne, bo właśnie Niemcy są bezczynne, a powinny dawać przykład, jak pomagać ofierze agresji - odparł.
- Niemcy bardzo tracą w oczach całej środkowej Europy właśnie przez bezczynność, która staje się żałosna, to rozminięcie się deklaracji z czynami - podkreślił.
Czytaj więcej
Sankcje nałożone na Rosję po inwazji tego kraju na Ukrainę nie zostaną zniesione, dopóki Moskwa nie osiągnie porozumienia pokojowego z Kijowem - powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaznaczając, że to Ukraina powinna decydować o warunkach pokoju.
Sikorski dodał, iż rozumie, że w rządzącej w Niemczech koalicji jest "wielki konflikt". - Zieloni chcą twardej postawy, chcą i embarga (na surowce energetyczne z Rosji - red.), i przyspieszenia transformacji energetycznej, FDP też, a wewnątrz SPD mamy ludzi, którzy uważają, że pokój to (jest) wtedy, gdy ofiara kapituluje. No nie. To jest jakieś zwyrodnienie pacyfizmu - mówił były szef MSZ.
- Ale widzę, że kanclerz Niemiec próbuje swoją partię przeciągnąć na lepsze pozycje - podkreślił Radosław Sikorski.