Wysyp dodatków do pensji posłów

W Sejmie przybyło podkomisji, za szefowanie którym przysługują premie. Niektóre się nie spotykają.

Publikacja: 27.04.2022 20:07

Wysyp dodatków do pensji posłów

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

– Sprawy dotyczące Ukrainy były dotąd załatwiane przez całą Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych. Nie były zgłaszane mi potrzeby innych regulacji – mówi poseł Lewicy Jan Szopiński, przewodniczący podkomisji stałej ds. obywatelskich, cudzoziemców i migracji. W ten sposób tłumaczy, dlaczego jego podkomisja, jedyna, która ma w swoich kompetencjach uchodźców, ani razu nie spotkała się, by pochylić się nad kłopotami Ukraińców.

W poprzedniej kadencji Sejmu tej podkomisji nie było. Nie tylko jej, bo po ostatnich wyborach lawinowo przybyło podkomisji stałych. W ubiegłej kadencji było ich 37, w obecnej aż 61. Ich szefami są posłowie różnych opcji, a obserwując ich działalność, można uznać, że niektóre nie są potrzebne.

Powód? Choć niektóre stałe podkomisje spotykają się regularnie, inne nie robią tego wcale. Np. tylko raz spotkała się podkomisja stała ds. nadzoru nad zarządzaniem mieniem państwowym, której przewodniczącą jest Ewa Malik z PiS. Jednak nie było to posiedzenie merytoryczne, lecz poświęcone wyborowi prezydium. Podobnie było w przypadku podkomisji stałej ds. ropy naftowej i gazu ziemnego, szefowanej przez Wojciecha Zubowskiego z PiS. Podkomisja stała ds. odnawialnych źródeł energii i nadzoru nad inwestycjami w energetykę jądrową, której przewodniczącym jest inny poseł PiS Witold Czarnecki, spotkała się dwa razy, ale oba posiedzenia też były poświęcone składowi prezydium.

Czytaj więcej

W Sejmie doszło nie do jednego, lecz do dwóch niekontrolowanych wystrzałów

Te trzy podkomisje działają w ramach Komisji do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Podobnych przykładów jest więcej. Niemrawo działają np. podkomisje stałe, powołane w tej kadencji w ramach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Po dwa posiedzenia, w tym jedno merytoryczne, mają za sobą podkomisja stała ds. dobrostanu zwierząt gospodarskich i ochrony produkcji zwierzęcej w Polsce, podkomisja stała ds. sprzedaży bezpośredniej i handlu detalicznego produktów wytworzonych w gospodarstwach rolnych oraz podkomisja ds. programu zwiększania wykorzystania polskiego białka roślinnego w paszach. Ich szefami są odpowiednio: Kazimierz Plocke (KO), Marek Kwitek (PiS) i Zbigniew Dolata (PiS).

Powód rzadkich spotkań? – Tematy wchodzące w zakres prac naszej podkomisji były po prostu realizowane podczas posiedzeń głównych komisji sejmowych – mówi Wojciech Zubowski. Jego klubowy kolega z PiS Robert Telus, wiceszef podkomisji ds. odnawialnych źródeł energii, tłumaczy z kolei wolne tempo prac zmianami na fotelu przewodniczącego.

W nieoficjalnych rozmowach można usłyszeć inny powód wolnego tempa prac podkomisji oraz tego, że jest ich tak dużo. – Celem nie są prace, ale sam fakt powołania podkomisji stałej. Za bycie ich przewodniczącym przysługuje bowiem dodatek – mówi nieoficjalnie jeden z doświadczonych posłów.

Wynosi on 10 proc. uposażenia. To jeden z wielu dodatków wypłacanych w Sejmie. Przyznaje się je też członkom prezydiów głównych komisji sejmowych i szeregowym członkom niektórych w nich. Żadnych dodatków nie przyznaje się w podkomisjach nadzywczajnych, które też powoływane są w Sejmie.

Szefowie podkomisji stałych dostają 1,3 tys. zł. Przed podwyżką uposażeń poselskich w lipcu ubiegłego roku dodatek wynosił 800 zł. – Podkomisje stałe masowo powoływano właśnie przed podwyżkami, by zrekompensować posłom niskie zarobki – mówi jeden z polityków.

Czy rzeczywiście lawinowy przyrost podkomisji ma podłoże zarobkowe? – Nie zgadza się z tym Robert Telus, który jest też szefem Komisji Rolnictwa. Mówi, że podkomisje są potrzebne, i dodaje, że porozmawia z przewodniczącymi tych, które spotykają się rzadko.

– Sprawy dotyczące Ukrainy były dotąd załatwiane przez całą Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych. Nie były zgłaszane mi potrzeby innych regulacji – mówi poseł Lewicy Jan Szopiński, przewodniczący podkomisji stałej ds. obywatelskich, cudzoziemców i migracji. W ten sposób tłumaczy, dlaczego jego podkomisja, jedyna, która ma w swoich kompetencjach uchodźców, ani razu nie spotkała się, by pochylić się nad kłopotami Ukraińców.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy