Romanowski w TV Trwam krytykował Unię Europejską, która - jak przekonywał - „jeżeli miałaby zareagować szybko i stanowczo” w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, to „musiałyby zostać naruszone żywotne interesy Niemiec”.
- Jak w 2014-2015 roku trwał kryzys nachodźczy - bo to nie był kryzys uchodźczy - to Unia Europejska bardzo szybko zareagowała. Jak zaistniała potrzeba, to znalazły się miliardy euro, żeby wesprzeć chociażby Turcję, w której nachodźcy – których większość stanowili młodzi mężczyźni – byli przetrzymywani w obozach dla uchodźców. Polska przyjęła teraz blisko 3 miliony rzeczywistych uchodźców – których 95 proc. stanowią kobiety i dzieci – i nie dostaliśmy żadnych środków, a jedynie mgliste obietnice - utyskiwał Romanowski.
W niedawnym wywiadzie dla dziennika „Polska Times” prezes PiS Jarosław Kaczyński na pytanie o to, czy Polska będzie „oczekiwać od Zachodu jakiegoś wsparcia” w sprawie uchodźców, odparł, że „nie odmawiamy, jak nam ktoś chce pomóc”. - Ale mamy zasadę – żadnych relokacji. Jak ktoś chce tu zostać to zostaje, a jak chce wyjechać, to wyjeżdża. Nikogo nie zmuszamy do niczego. I druga zasada – nie chodzimy po prośbie - podkreślał. - Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy. Jesteśmy państwem w zupełnie dobrej kondycji, przeszło trzy razy bogatszym niż na początku lat 90 i przeszło trzy razy bogatszym niż Ukraina, licząc na głowę mieszkańca - dodał.
Czytaj więcej
Społeczne notowania prezydenta i premiera rosną. Prezes PiS zostaje w tyle, więc chwyta się środków rozpaczliwych – katastrofy smoleńskiej.
Zdaniem Marcina Romanowskiego „jeżeli Unia Europejska miałaby zareagować szybko i stanowczo” w sprawie rosyjskiej agresji, to „musiałyby zostać naruszone żywotne interesy Niemiec”. - W takich sytuacjach Unia Europejska potrafi dziwnie szybko, sprawnie i stanowczo działać, również w sferze finansowej. Teraz tak niestety nie jest. Bieżąca wojna bardzo mocno pokazała, kto jest przyjacielem, kto wrogiem, a kto jest obojętny i jakie są rzeczywiste interesy. Niemcy koncentrują się na współpracy z Moskwą, a nie z Warszawą czy Kijowem - przekonywał widzów stacji ojca Rydzyka.