- Jeśli Putin nadal będzie działał tak agresywny przeciwko Ukrainie, trzeba będzie wzmacniać sankcje - mówił.
- Po drugie, zwiększona pomoc finansowa dla Ukrainy. Nie można być hipokrytą, chyba nikt także w Polsce nie chcę, aby ten konflikt zamienił się szybko w wojnę na skalę kontynentu. Myślimy o tym, jak pomóc maksymalnie Ukrainie. Pomoc finansowa powinna być wzmocniona - kontynuował.
Lider PO mówił również o współpracy rządów, partii, Unii Europejskiej i NATO na rzecz zwiększenia obecności, sił i środków paktu na tzw. wschodniej flance.
Tusk poruszył także kwestię Nord Stream 2. Powiedział, że w tej sprawie bardzo dużo przekłamano.
- PiS jest w stanie zmyśleć czasami nieprawdopodobne fantazje, byleby dokuczyć. Jestem na to już odporny, ale chciałbym, żeby sprawa była jasna. Od wielu lat, nie tylko ja, bardzo wielu polityków europejskich stara się zastopować ten projekt. Robiłem to jako premier, robiłem to jako szef Rady Europejskiej i na szczęście jest to dość dobrze udokumentowane, ale upór zarówno Niemców, jak i Rosjan, okazał się silniejszy. Nawet prezydent Trump nie dał rady. Prezydent Biden też był przeciw. Właściwie okazało się, że dopiero Putin przez swoją agresję, przez przez atak na Ukrainę chyba wreszcie przekonał także tych upartych polityków niemieckich, którzy tak bardzo forsowali Nord Stream, czyli coś, co uzależnia w dużym stopniu, czy może uzależnić Europę od rosyjskiego gazu. Chyba wreszcie zrozumieli, że to jest bardzo zły projekt z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Europy. Wydaje się, że to jest też pierwszy krok, ale należy się domagać, żeby ten projekt nie był zamrożony, tylko zakończony, bo on w każdej sytuacji będzie dawał przewagę gazową, a więc strategiczną, Rosji nad Europą - mówił Tusk.
- Najtrudniejszy jest być może punkt dotyczący otworzenia na nowo i na serio perspektywy europejskiej dla Ukrainy. Jestem właściwie przekonany, że dla Moskwy, dla Putina będzie to najbardziej taki dotkliwy sygnał, jeśli się okaże, że Unia Europejska naprawdę serio traktuje swoje zobowiązanie. Kiedy rozmawialiśmy z Ukrainą, byłem wtedy szefem Rady Europejskiej, to mamy zapisane w dokumentach porozumienie o stowarzyszeniu z Ukrainą, że Europa serio chce potraktować te ambicje Ukrainy o byciu razem z nami w Unii Europejskiej Wyraźny i uczciwy sygnał, że chcemy wrócić do poważnych rozmów o takiej perspektywie europejskiej dla Ukrainy to mogła być rzeczywiście zmiana warunków gry. Warunków gry, które do dzisiaj chyba są raczej dyktowane przez Putina, ale mamy w swoim ręku takie narzędzia, które mogą odwrócić ten niekorzystny dla Europy stan rzeczy. To wymaga odwagi, wyobraźni i autentycznej solidarności. Będę do tego dzisiaj przekonywał koleżanki i kolegów z mojej rodziny politycznej, ale po to także, żeby oni ten sygnał wzmocnili i żeby przekonać do tego całą Unię Europejską - powiedział lider EPP.