Do Sejmu wpłynął projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19, czyli projekt, który zastąpił tzw. lex Hoc, czyli ustawę o weryfikacji szczepień pracowników przez pracodawców. Zapisy ustawy są ostro krytykowane przez polityków opozycji, którzy określają nową ustawę mianem "lex Kaczyński" lub "lex konfident".
Projekt zakłada, że pracodawca raz w tygodniu będzie mógł żądać od pracownika podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu na koronawirusa SARS-CoV-2. Z kolei zakażony pracownik będzie mógł złożyć do pracodawcy wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie świadczenia odszkodowawczego od pracownika, który nie poddał się testowi. O przyznaniu świadczenia odszkodowawczego (15 tys. zł) miałby decydować wojewoda.
Czytaj więcej
"Proszę napisać kto i za czyje pieniądze napisał tę ustawę" - pisze na Twitterze posłanka klubu PiS, Anna Maria Siarkowska, w kontekście projektu ustawy zastępującej tzw. lex Hoc, przedstawionego w czwartek w Sejmie.
W poniedziałek projektem ma zająć się sejmowa komisja. - Ustawa zakłada możliwość powszechnego testowania, w zasadzie taki miękki przymus testowania - powiedział w RMF FM zwolennik projektu, poseł PiS Bolesław Piecha. - Ustawa zakłada, że możemy się przetestować, a pracodawca może, nie musi, sprawdzić, czy jesteśmy przetestowani - dodał.
Poseł zaznaczył, że według projektu testy miałyby być nieodpłatne dla testujących się. - Zapłaci budżet państwa - stwierdził.