Na konferencji prasowej przed Ministerstwem Zdrowia rzecznik Wojciech Andrusiewicz został zapytany o przypadki pogróżek lub niechęci wobec lekarzy zachęcających do szczepień na COVID-19.
- To, że zdarzają się przykre sytuacje, to my bardzo dobrze wiemy w tym budynku za moimi plecami, ponieważ ja sam dostaję dziennie czasem po kilka maili z pogróżkami, z dosyć wulgarnymi słowami kierowanymi pod moim adresem. Minister również niejednokrotnie dostawał pogróżki - powiedział rzecznik resortu zdrowia.
- To są najczęściej grupy osób niechętnych szczepieniom, delikatnie rzecz ujmując, bo należałoby tę sprawę przedstawić bardziej brutalnie - dodał.
Czytaj także:
Szczepienia najmłodszych na COVID-19. Kraska: Chcemy, żeby dzieci nie były transmiterami wirusa
- My z różnego rodzaju pogróżkami i niecenzuralnymi słowami pod naszym adresem w ministerstwie spotykamy się na co dzień, więc wiemy też, z czym się spotykają lekarze - zaznaczył.