Na początku ubiegłego tygodnia w Kazachstanie doszło do gwałtownych protestów po dużej podwyżce cen skroplonego gazu (LPG), szeroko stosowanego jako paliwo do samochodów w Kazachstanie. Demonstracje doprowadziły do odwołania przez prezydenta premiera, a także wycofania się władz z podwyżki. Gdy to nie uspokoiło nastrojów, wówczas Tokajew poprosił o pomoc sojuszników z ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym). Niemal natychmiast żołnierzy do Kazachstanu wysłały Rosja i Białoruś.
Prezydent Kasym-Żomart Tokajew w rozmowie z parlamentarzystami poinformował o powołaniu nowego rządu, na czele którego stanął Alichan Smaiłow.
Dodał, że niezadowolenie społeczne z powodu nierówności dochodów było uzasadnione i że chciałby, aby współpracownicy Nursułtana Nazarbajewa, byłego prezydenta, podzielili się swoim bogactwem.
Wielu analityków z Azji Środkowej uważa, że wewnętrzne walki wśród elit mogły odegrać główną rolę w tym, co było najbardziej śmiercionośnym aktem przemocy w 30-letniej historii byłej republiki radzieckiej.
Czytaj więcej
Siły pokojowe ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) pilnują w Kazachstanie bezpieczeństwa "ważnych dla państwa i społeczeństwa obiektów", takich jak lotniska, ośrodki telewizyjne i magazyny wojskowe - poinformował rosyjski resort obrony.