Aleksander Łukaszenko i ustępująca kanclerz Niemiec Angela Merkel przez blisko godzinę rozmawiali o kryzysie migracyjnym na granicy białorusko-polskiej. Pytany, czy to nie cios w białoruską opozycję, ale i w politykę UE, która nie uznawała Łukaszenki za prawowitego prezydenta Białorusi wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński odparł w RMF FM, że Merkel rozmawiała "nie z prezydentem Łukaszenką, tylko z panem Łukaszenką".
- W tytule komunikatu z rozmowy na stronie rządu kanclerskiego jest zamieszczone, że kanclerz Niemiec rozmawiała z panem Aleksandrem Łukaszenką. To akurat jest bardzo mocny sygnał potwierdzający to, co my wiemy, że Niemcy nie uznają Łukaszenki jako prezydenta Białorusi - dodał.
"Białoruś w tej chwili nie jest w stanie nic załatwić"
Wiceszef MSZ był też pytany o sankcje wobec Białorusi. - Te sankcje, które zostały nałożone w tej chwili, to jest rozszerzenie listy osób, które będą miały zakaz wjazdu do Unii Europejskiej do 166 osób - co najmniej, bo być może ta lista będzie rozszerzona - odparł.
Czytaj więcej
- Wojna sensu stricte, taka z użyciem broni, w tej chwili się na horyzoncie raczej nie rysuje - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. W rozmowie z Polskim Radiem dodał, że umiędzynarodowienie sprawy kryzysu na granicy z Białorusią jest potrzebne, "ale nie w ten sposób, żeby rozmawiano nad naszymi głowami".
- To są osoby, które są decyzyjne w aparacie władzy, więc to jest istotne z punktu widzenia funkcjonowania tego państwa. Nieuznawanie międzynarodowe tych ludzi, traktowanie ich jako nie partnerów do rozmowy, tylko jako strony, która jest stroną agresywną. Białoruś w tej chwili nie jest w stanie nic załatwić, a przeżywa potężny kryzys gospodarczy. Kolejny etap sankcji, jeżeli będzie taka konieczność, to rozszerzenie działań o charakterze gospodarczym - mówił.