Zdaniem europosła PiS wybór dr. hab. Marcina Wiącka na rzecznika praw obywatelskich „był od początku błędem”. - Nasze środowisko nie popierało pana Wiącka. Nie głosowaliśmy ws. pana Wiącka za i dlatego nie będziemy się w przyszłości wstydzić za rozmaite jego wypowiedzi - stwierdził we wtorek w Polsat News.
- Wybrał go Sejm, częścią głosów polityków PiS, ale ja pod tym wyborem się nie podpisuję. On jest ważny, legalny i tego nie kwestionuję. Natomiast wypowiedzi pana Wiącka i jego wypowiedzi w ciągu ostatnich tygodni wyraźnie pokazują, że to był błędny wybór. Działania, które pokazują, że jest de facto rzecznikiem opozycji - mówił Bielan.
W ostatnim czasie RPO ocenił m.in., że migranci, którzy koczują w pobliżu Usnarza Górnego - choć formalnie znajdują się po stronie białoruskiej - od chwili przedstawienia wniosków o ochronę międzynarodową podlegają jurysdykcji RP i należy im umożliwić przejście przez granicę. Przekonywał też, że tzw. ustawa „lex TVN” w obecnym kształcie „po prostu nie powinna wejść w życie”.
Bielan, krytykując Wiącka, zwrócił uwagę na nominacje personalne RPO. - Najbliższy współpracownik Donalda Tuska, pan (Maciej) Berek, który był bliskim współpracownikiem Tomasza Grodzkiego, zostaje dyrektorem biura pana Wiącka. Jego związki, linki z opozycją, przede wszystkim z Platformą Obywatelską i to jest pozostałość po obecności Jarosława Gowina w naszym obozie - powiedział eurodeputowany PiS.