Prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o podwyżkach dla parlamentarzystów i osób piastujących wysokie stanowiska w państwie. Kilkudziesięcioprocentowe podwyżki otrzymali m.in. posłowie i senatorowie, ministrowie, wiceministrowie oraz prezesi IPN, NIK czy KRRiTV. Uchylenia prezydenckiego rozporządzenia chce Koalicja Obywatelska.
Dlaczego temat podwyżek wrócił i dlaczego znów w wakacje? - Istnieje od starożytności powiedzenie pecunia non olet. Jarosław Kaczyński obiecał swoim posłom i senatorom, że ich wynagrodzi za wierność. W 2018 r. musiał - dla show - pokazać skromność, więc zabrał parlamentarzystom 20 proc. wynagrodzenia i teraz próbuje to naprawić - powiedział senator Jacek Bury.
Zdaniem polityka związanego z Polską 2050 Szymona Hołowni, prezes PiS jest w trudnej sytuacji. - Potrzebuje wielu żołnierzy, wielu wiernych głosujących za tym, co on zaproponuje - i stąd te podwyżki. A wakacje? Ludzie zajmują się fajniejszymi rzeczami niż parlamentem, chociaż te wakacje mamy wyjątkowo obfite jeśli chodzi o wydarzenia polityczne - dodał Bury.
W rozmowie z Michałem Kolanką były senator klubu KO przypomniał, że przed rokiem pojawiały się hasła, by podwyżki dla polityków wprowadzić "szybko, po cichu, w weekend".