15 kwietnia Sejm poparł większością głosów Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego wybór musi teraz zaakceptować jeszcze Senat. W sejmowym głosowaniu przepadli kandydaci zgłoszeni przez opozycję - Piotr Ikonowicz i Sławomir Patyra.
W piątek w TVN 24 Wróblewski ocenił, że „byłoby bardzo niedobrze, gdyby Sejm i Senat nie wybrał Rzecznika Praw Obywatelskich”. Zapewniał, że jeśli jego kandydatura utrzyma się w Senacie, to jako RPO „będzie szukał tego, co łączy, a nie tego, co dzieli”. Dodał, że będzie „przekonywać senatorów, by przerwać ten pat i stworzyć takie biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym będzie miejsce dla osób o różnych światopoglądach”.
- W najbliższych dniach zamierzam się spotkać z przedstawicielami wszystkich środowisk politycznych w Senacie, prosząc ich o rady i sugestie w tym zakresie. Zapraszam opozycję do dyskusji i przedstawienie takich kandydatur (na zastępców RPO - red.) - mówił poseł PiS, tłumacząc przy okazji, że nie wystąpił z partii, ponieważ „byłby to polityczny teatr”.
Wróblewski mówił też, że nie przygotowywał wniosku ws. Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego. W czwartek pięcioosobowy skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że przepis pozwalający RPO działać po upływie kadencji do czasu powołania następcy jest niezgodny z konstytucją. - Nic nie wiem o tej sprawie - mówił polityk PiS. Dodał, że nie zna uzasadnienia wyroku.
Bartłomiej Wróblewski pytany przez prowadzącego rozmowę w TVN24 dziennikarza Krzysztofa Skórzyńskiego o Marsz Niepodległości ocenił go jako „wspaniałą inicjatywę”. - Jednoczy Polaków o poglądach patriotycznych bardzo różnych barw. Nie oznacza to, że akceptuję jakieś zachowania chuligańskie czy inne, które na obrzeżach tej inicjatywy się pojawiają. Nie akceptuję zachowań ksenofobicznych, nie mówiąc o zachowaniach rasistowskich - przekonywał poseł prawa i Sprawiedliwości.