Kosiniak-Kamysz podkreślił, że urlop rodzinny byłby "kontynuacją tego", co robił jako minister pracy w rządzie PO-PSL. Przypomniał w tym kontekście o wydłużeniu urlopu macierzyńskiego i urlopu ojcowskiego.
Tłumacząc czym miałby być urlop rodzinny Kosiniak-Kamysz stwierdził, że chodzi o roczny urlop, w czasie którego przebywająca na nim osoba otrzymywałaby wynagrodzenie minimalne. W trakcie takiego urlopu osoba, która z niego korzysta, miałaby opiekować się niesamodzielnym członkiem rodziny.
Kosiniak-Kamysz przekonywał, że chodzi o "budowanie rodziny wielopokoleniowych".
- Jest wiele osób, które wyprowadziło się daleko od rodziców czy dziadków, ale chciałoby, by babcia przyjechała na rok i zajęła się ich dziećmi - mówił.
Urlop rodzinny można byłoby wziąć również na opiekę nad osobę starszą.