Podczas wczorajszej debaty w PE eurodeputowani reprezentujący większość frakcji, wzywali polskie władze do respektowania wartości UE. Wiceszef KE Frans Timmermans powtórzył, że Warszawa powinna przywrócić niezawisłość i legitymację Trybunału Konstytucyjnego. Europosłowie PiS na znak sprzeciwu opuścili salę.
Za przyjęciem rezolucji głosowało sześciu europosłów Platformy Obywatelskiej. Swój głos oddali: Danuta Jazłowiecka, Danuta Huebner, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Róża Thun i Michał Boni. - Powiedzenie, że łamane są zasady praworządności - tak, ale sankcji nie chcę - powiedział później Boni.
Od głosu wstrzymało się 12 eurodeputowanych PO: Jerzy Buzek, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Jan Olbrycht, Marek Plura, Dariusz Rosati, Adam Szejnfeld, Bogdan Wenta, Jarosław Wałęsa, Tadeusz Zwiefka i Bogdan Zdrojewski.
"Nie poparłem uruchomienia art. 7, bo uderzyłby w Polskę i Polaków. Ubolewam, że rząd brakiem dialogu naraża nas na niebezpieczeństwo sankcji" - napisał później na Twitterze Jerzy Buzek.
Głosowanie zbojokotowali eurodeputowani PSL. Od głosu wstrzymali się również europosłowie SLD: Adam Gierek, Janusz Zemke, Krystyna Łybacka i Bogusław Liberadzki oraz Lidia Geringer de Oedenberg.