Jakie są cele Skarbu Państwa w zakresie stosowania kas fiskalnych, jak państwo te cele realizuje, czy kasy wirtualne z punktu widzenia interesu państwa i podatnika oferują coś więcej niż cyfrowe kasy online, wreszcie, jakie są cechy cyfrowych kas online i kas wirtualnych, o tym rozmawiali eksperci w redakcji „Rzeczpospolitej" podczas debaty „Odpowiedzialność państwa za uszczelnienie systemu podatkowego – dokąd zmierzamy w projektowanych regulacjach dotyczących kas fiskalnych?".
To nie są kasy
Prof. Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych krytycznie ocenia regulacje wprowadzające kasy wirtualne. Jak powiedział, Polska w 1994 r. jako pierwsza w Europie, a może i na świecie, „zastosowała model powszechnego stosowania kas rejestrujących sprzętowych z pamięcią fiskalną". I powinna opierać się na tym sprawdzonym rozwiązaniu, a nie szukać nowych, jego zdaniem, niepewnych.
– Ten model ma przejść jakąś ewolucję. Mamy się pożegnać z kasą sprzętową, która jest samoistnym urządzeniem prowadzącym ewidencję podatkową, w pełni zabezpieczoną, w zasadzie niezniszczalną, która ma status księgi podatkowej – powiedział prof. Modzelewski. Jak dodał, możliwość manipulowania czy zmiany pamięci fiskalnej w kasach sprzętowych „graniczy z zerem, czyli są to urządzenia pewne i wielokrotnie sprawdzane". – Zagrożeniem są kasy wirtualne i kasy w postaci oprogramowania. To nie są rzeczy konieczne – uważa profesor. Wskazał, że kasy i tak są odzwierciedleniem ewidencji prowadzonej przez podatnika, która jest najważniejsza.
Jego zdaniem tworzenie kas w postaci oprogramowania to „głęboko kontrowersyjny" temat. – One w ogóle nie są urządzeniami, są bytem wirtualnym, który nie stanowi w istocie kasy – uważa prof. Modzelewski. – Rozbiliśmy się już na samym początku, bo to, co reguluje rozporządzenie w tej sprawie, nie wykonuje delegacji ustawowej. To w ogóle nie jest kasa. W tym kształcie to nie może zostać przyjęte, jeżeli nie chcemy sobie zbudować koncepcji katastrofy – dodał. Jego zdaniem zastąpienie kasy sprzętowej, zarówno tradycyjnej, jak i online, kasą z rozporządzenia „stanowi podstawowe zagrożenie dla ewidencjonowania sprzedaży w podatku od towarów i usług".
Profesor Modzelewski doprecyzował, że chodzi o to, iż w dotychczasowym modelu (sprzętowe kasy homologowane przez Główny Urząd Miar, zabezpieczone plombami przed ingerencją w ich wnętrzu), aby dokonać oszustwa polegającego na niezarejestrowaniu sprzedaży konieczna jest zmowa podatnika i kasjera albo kasjera i nabywcy. Bez takiej zmowy paragon zostanie wydany, a sprzedaż zarejestrowana. W przypadku kas wirtualnych możliwe jest wydawanie paragonów, które nie zostaną zarejestrowane w kasie i robienie tego bez wiedzy kasjera – dla niego wszystko wygląda tak samo jak w przypadku legalnej działalności. Taka sytuacja prowadzić może do katastrofy – wykrycie oszustwa będzie bardzo trudne, znalezienie dowodów i ustalenie winnych – również.