Były kanclerz Niemiec Helmut Schmidt powiedział kiedyś, że ten, kto ma wizję, powinien iść do lekarza. Jednak bez jasnej wizji rozwoju, gospodarczego sukcesu nie osiągnęłaby większość bogatych krajów świata, w tym Niemcy. Bez wizji „powrotu do Europy”, wejścia do OECD, UE i NATO nie byłoby też polskiego historycznego sukcesu, kiedy to po 1989 r. potroiliśmy nasz dochód narodowy na mieszkańca, staliśmy się europejskim liderem wzrostu gospodarczego i zmniejszyliśmy dystans dzielący Polaków do dochodów na Zachodzie (choć niestety w nierównym stopniu). Dystans jest najmniejszy w całej naszej historii.
Nawet mniej znaczące wizje, jak organizacja piłkarskiego EURO w 2012 r., przyniosły Polsce nie tylko nowe stadiony, ale i poczucie narodowej dumy oraz pokazały, że wspólnie pracując, wiele nam się może udać.
Dzisiaj Polsce brakuje nowej wizji, bo nie jest nią ani „ciepła woda w kranie”, ani niemieckie reparacje. Nie wiemy, w jakim kierunku idziemy, do czego dążymy oraz jakiego kraju chcemy dla siebie i dla naszych dzieci. Bez nowej wizji rozwoju i towarzyszącej jej powszechnej mobilizacji możemy stracić szansę na dalszy postęp i zamknięcie luki w dochodach i jakości życia w stosunku do Zachodu.
Zielony złoty wiek
Nasz gospodarczy „złoty wiek” może się szybko skończyć. Zagrożeniem dla jego dalszego trwania jest m.in. nasze uzależnienie od paliw kopalnych, które w świecie walczącym ze zmianami klimatu może nas tylko pociągnąć na dno. Dlatego trzeba postawić sobie nową wizję rozwoju na miarę wcześniejszego wejścia do Unii Europejskiej czy budowy portu w Gdyni w II RP. Tą wizją powinno być osiągnięcie przez Polskę energetycznej niepodległości w ciągu życia jednego pokolenia.
Nasza gospodarka powinna stać się w całości zeroemisyjna – opierając się na czystej energię z OZE i wspierającym ją atomie. Koszt energii i jej ślad węglowy powinien spaść do najniższych poziomów w Europie. Powinniśmy stać się też energetycznym hubem dla Europy Środkowej – opartym nie na imporcie i dystrybucji gazu czy innych paliw kopalnych, ale na produkcji i dystrybucji czystej energii. Startując z pozycji marudera w polityce klimatycznej, moglibyśmy stać się unijnym i globalnym liderem.