Protest miał miejsce w momencie, gdy Nowa Zelandia osiągnęła poziom 90 proc. zaszczepionych przeciw COVID-19 dorosłych mieszkańców kraju.
Polityka twardych lockdownów i szybka kampania szczepień przeciw COVID-19 z jednej strony sprawiła, że Nowa Zelandia jest jednym z najmniej dotkniętych przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2 krajów świata (od początku pandemii w kraju wykryto nieco ponad 13 tysięcy zakażeń, zmarło 48 osób chorych na COVID-19). Z drugiej jednak strony polityka ta wywołuje sprzeciw osób uważających, że nadmiernie ogranicza ona wolności obywateli kraju.
Rząd Nowej Zelandii wprowadził obowiązek szczepień na COVID-19 przedstawicieli wybranych grup zawodowych: nauczycieli, pracowników ochrony zdrowia, policjantów i osób zatrudnionych w sektorze publicznym.
Czytaj więcej
Nowa Zelandia w styczniu otworzy w pełni granice dla swoich obywateli, którzy są zaszczepieni przeciw COVID-19, a którzy przebywają poza krajem. Od kwietnia granice zostaną otwarte dla zaszczepionych turystów - poinformował nowozelandzki rząd.
W czwartek protestujący w stolicy kraju przeszli przez dzielnicę biznesową Wellington, po czym zgromadzili się przed parlamentem.