Apetyty są wciąż wysokie, o czym świadczy liczba pozwoleń utrzymująca się od trzech lat na poziomie ćwierć miliona lokali. Głównymi dostawcami mieszkań są w Polsce deweloperzy – ci odpowiadają za około 60 proc. wyników budownictwa mieszkaniowego. Inwestycje osób fizycznych, budujących domy na własne potrzeby, odpowiadają za około jedną trzecią wszystkich budów w Polsce.
– Ze względu na spodziewane gorsze dane z gospodarki i rynku prac przewiduję, że wzrost cen mieszkań w 2020 r. wyhamuje. Wciąż mało prawdopodobne wydaje mi się, by ceny mogły spadać. Sukcesem byłoby, gdyby ceny mieszkań znowu – jak przez wiele lat – rosły w przyszłym roku wolniej niż zasobność portfeli obywateli – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.