"The One", posiadłość wartą 340 mln dolarów, zbudował deweloper i producent filmowy Nile Niami. Na budowę zaciągnął pożyczkę, licząc, że uda się posiadłość sprzedać nawet za 500 mln dolarów. Niestety sytuacja na rynku nieruchomości w USA sprowadziła go na ziemię: ma 110 mln dolarów długu, który obciąża hipotekę nieruchomości - pisze Bloomberg.
Niami liczył, że z "The One" pójdzie mu tak dobrze jak z posiadłością, którą wybudował w Holmby Hills i sprzedał za 44 mln dolarów saudyjskiemu miliarderowi. Inny dom, który wybudował w tej dzielnicy kupił muzyk Sean Combs za 39 mln dolarów. Ze znanym architektem Paulem McCleanem zbudował dom dla braci-bliźniaków Winklevoss. Jego inwestycje zawsze były luksusowe i z najwyższej półki, pełne nowoczesnych rozwiązań i niesamowitych gadżetów.
Kiedy zapowiedział budowę mega posiadłości w Bel Air, którą też zaprojektował Paul McClean, wyceniając ją na 340 mln dolarów wydawało się, że i ta inwestycja może się udać. Niestety budowa posiadłości trwała 8 lat i zakończyła się dopiero w tym roku. Przeciwko budowie protestowali okoliczni mieszkańcy, twierdząc, że Niami nie buduje domu mieszkalnego, ale obiekt komercyjny, który nie pasuje do tej okolicy i niszczy lokalną infrastrukturę. Budowy jednak nie udało się zatrzymać i powstała naprawdę mega rezydencja o powierzchni ponad 9 tysięcy metrów kwadratowych. To największa rezydencja mieszkalna w USA.
Posiadłość w trakcie budowy
Na początku budowy deweloper wycenił posiadłość na 500 mln dolarów i już wtedy usiłował ją sprzedać, jednak bez powodzenia.