Wpiątek 28 kwietnia weszła w życie nowelizacja ustawy o charakterystyce energetycznej budynków. Sprzedający i wynajmujący nieruchomość muszą przedstawić świadectwo energetyczne, czyli dokument pokazujący zapotrzebowanie mieszkania lub domu na energię potrzebną do ogrzewania, klimatyzacji, oświetlenia, przygotowania ciepłej wody.
Od 2009 r. świadectwa są obowiązkowe na rynku pierwotnym. Kupujący nieruchomości z rynku wtórnego mogli się zrzekać prawa do nich. Teraz się to zmienia.
Trochę bałaganu
Magdalena Tarnawska z krakowskiego oddziału Power Invest, która sporządza świadectwa, mówi o wzroście liczby pytań o takie dokumenty.
– Część osób już wcześniej się o nie postarała, aby być przygotowanym na sprzedaż nieruchomości – mówi. – Ustawa dotyczy także mieszkań, które są na portalach już od jakiegoś czasu. Nie jest istotne, jak długo nieruchomość jest w sprzedaży. Każde mieszkanie będące przedmiotem wynajmu lub sprzedaży musi mieć takie świadectwo – podkreśla.
Zdaniem Magdaleny Tarnawskiej obowiązkowe świadectwa mogą spowodować chwilową blokadę sprzedaży i najmu nieruchomości. – Popyt na takie dokumenty nagle się zwiększy. Ludzie, którzy ich jeszcze nie mają, mogą trafić na kolejki w firmach sporządzających charakterystyki – mówi. – Do tej pory świadectwo można było odebrać po dwóch–trzech dniach. Teraz może to być tydzień–dwa tygodnie. Ceny świadectw mogą wzrosnąć.