Dane GUS mówią o boomie mieszkaniowym w Polsce. Na potęgę budują deweloperzy i inwestorzy indywidualni. Niestety, statystyki dotyczące budownictwa komunalnego i społecznego są cały czas mikroskopijne. Czy pustostany w zasobach różnych instytucji i w rękach prywatnych osób dają potencjał, by poprawić sytuację mniej zamożnych Polaków?
Według różnych szacunków mniej więcej 60–70 proc. gospodarstw domowych w Polsce nie stać na to, aby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe na rynku komercyjnym – w rozumieniu możliwości zaciągnięcia kredytu hipotecznego, ale i wynajęcia mieszkania. W Fundacji Habitat for Humanity wierzymy, że każdy powinien mieć godne miejsce do życia i dlatego szukamy rozwiązań.
Deficyt przystępnych cenowo mieszkań szacowany jest na 2 mln. Pustostany można różnie definiować. Wiemy ze spisu powszechnego z 2011 r., że wtedy było ponad pół miliona lokali niezamieszkałych – to jest 4 proc. całego zasobu. Ale to mogą być inne obiekty – małe pomieszczenia gospodarcze, ale i wielkie budynki wyłączone z użytkowania albo postindustrialna rudera czy stara szkoła, dla której lokalni włodarze ciągle szukają funkcji. To różnego rodzaju budynki, które częściowo można byłoby zaadaptować na cele mieszkaniowe.
Na nasze zlecenie Instytut Rozwoju Miast i Regionów przygotował raport dotyczący pustostanów w zasobach gmin, spółek Skarbu Państwa, agencji pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, kościołów i związków wyznaniowych, syndyków, organizacji pozarządowych.
Część zasobów to nieruchomości, które są tak zdegradowane, że kompletnie już nie nadają się do zaadaptowania. Część jednak można wyremontować. Powinno to zostać bardzo szczegółowo przeanalizowane, zwłaszcza w kontekście planowanych bardzo dużych środków unijnych. Dla gmin pustostany to problem wizerunkowy, ale wykorzystanie tego zasobu mogłoby też ograniczyć rozlewanie się miast, tworzyć miejsca do życia w ramach już istniejącej tkanki miejskiej, podnosić standard i bezpieczeństwo. Temat pustostanów będziemy zgłębiać, Instytut Rozwoju Miast i Regionów nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.