Podczas wizyty w Sydney, stojący na czele rządu Samoa od 1998 roku Tuila‘epa Sailele Malielegaoi skrytykował przywódców, którzy nie podchodzą poważnie do kwestii zmian klimatycznych. W tym kontekście wymienił m.in. przywódców Australii, ale przede wszystkim Indii, Chin i USA, nazywając te kraje "państwami odpowiedzialnymi za tą katastrofę".
- Każdy przywódca tych krajów, który uważa, że zmiany klimatyczne nie zachodzą, powinien, moim zdaniem, zostać zamknięty w zakładzie psychiatrycznym, ponieważ jest całkowicie głupi. I to samo powinno spotkać każdego, kto mówi, że nie ma zmian klimatu - stwierdził szef rządu Samoa.
Tuila‘epa Sailele Malielegaoi określił zmiany klimatyczne "największym zagrożeniem dla życia, bezpieczeństwa i dobrostanu mieszkańców państw Pacyfiku".
- Podczas gdy zmiany klimatyczne mogą być traktowane jako powoli rozwijające się zagrożenie przez niektóre państwa w naszym regionie, jego wpływ jest już odczuwalny przez mieszkańców państw Pacyfiku - stwierdził szef rządu Samoa. - Potrzeba więcej ambicji w działaniach zmierzających do ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza i państwa Pacyfiku wciąż domagają się podjęcia szybszych działań przez wszystkie kraje - stwierdził Tuila‘epa Sailele Malielegaoi.
Według premiera Samoa zajęcie się zmianami klimatycznymi wymaga politycznej odwagi. - Wiemy jaki jest problem, znamy jego przyczyny, znamy rozwiązania. Wszystko czego jeszcze potrzeba, to polityczna odwaga, żeby wyjść i powiedzieć mieszkańcom swojego kraju: zróbcie to, to, to lub dojdzie do katastrofy - stwierdził Tuila‘epa Sailele Malielegaoi.