Francuz Elisha Nochomovitz pracuje w restauracji w Tuluzie, na południu Francji. Na swoim koncie ma ponad 30 maratonów, ale ten ostatni jest absolutnie wyjątkowy. To dlatego, że odbył się na balkonie o powierzchni 7 metrów kwadratowych.
Nochomovitz zrobił w sumie 6 tysięcy okrążeń od jednego końca balkonu do drugiego. W ten sposób przebiegł 42,2 kilometra w ciągu 6 godzin i 48 minut. A w rozmowie z „HuffPost France" oświadczył: – Widziałem zdjęcia ludzi, którzy wychodzą z domu na jogging. Jeśli każdy postąpiłby tak samo, wszyscy skończyliby na zewnątrz.
Tymczasem, jak zapewnia trener personalny Adam Rogoziński, trening, który wykonamy z należytą starannością, będzie tak samo efektywny na siłowni czy świeżym powietrzu, jak i w domu. – Dziś wszyscy jesteśmy zamknięci w czterech ścianach – mówi Rogoziński. – Dlatego można śmiało zalecić każdemu ten sam zestaw: trening ogólnorozwojowy, do którego wykonania zaangażujemy każdy mięsień naszego ciała, spalanie tłuszczu i tak zwany stretching – rozciąganie – wyjaśnia.
Dla każdego to samo, ale nie w takiej samej ilości. Zwłaszcza jeśli przygodę z aktywnością fizyczną w trakcie kwarantanny dopiero planujemy zacząć. – Ruch jest wskazany każdemu, nie tylko, żeby lepiej wyglądać, ale także lepiej się czuć – dodaje Rogoziński. – Ruch wpływa też na naszą odporność, która dziś dla każdego powinna być najważniejsza.
Na początek warto sprawdzić kondycję, np. spacerując po domu z butelkami wody lub hantlami, w ramach zabawy z dziećmi przerzucać się z nimi woreczkiem wypełnionym piaskiem, przejść na czworaka z pokoju do pokoju, a potem ocenić w skali 1:10, na ile takie aktywności powodują u zadyszkę. – To ważne, żeby tej pierwszej poprzeczki nie postawić sobie zbyt wysoko, bo w ten sposób bardzo łatwo stracić zapał do regularnych treningów – wyjaśnia Paweł Habrat, psycholog sportu i ekspert Uniwersytetu SWPS.