Dlaczego Turcja się zapada?

Apokaliptyczne zapadliska dziurawią tereny uprawne Turcji. Winną jest susza wywołana przez katastrofę klimatyczną. Za tą drugą odpowiadam człowiek.

Aktualizacja: 21.05.2021 11:45 Publikacja: 21.05.2021 11:34

Dlaczego Turcja się zapada?

Foto: Adobe Stock

tn

Na równinie Konya, będącej spichlerzem Turcji, pojawiają się głębokie dziury. Profesor Fetullah Arik, kierujący Sinkhole Research Center na Uniwersytecie Technicznym w Konya, naliczył około 600 zapadlisk. W zeszłym roku było ich 350.

W największych bez trudu zmieści się traktor wraz z dowolnie dużym sprzętem rolniczym, czy autobus. Jeden z rolników, wypowiadających się dla BBC stwierdził, że on i jego koledzy boją się pracować na roli, ponieważ może otworzyć się pod nimi przepaść. Dodał jednak, że nie mają wyboru i muszą to robić. Kolejne dziury pojawiają się coraz bliżej domostw.

Te dziury to leje krasowe. Są one zjawiskiem naturalnym, jednak nie w tym przypadku. W Turcji odpowiada za nie człowiek, a dokładnie susza, wywołana katastrofą klimatyczną. Deficyty wody, spowodowane zmianami klimatu, zmuszają ludzi do agresywnego pobierania wód podziemnych, co w końcu prowadzi do powstawania zapadlisk. W centralnej prowincji Konya sytuacja wygląda nieciekawie.

Zawrotnie głębokie zapadliska, pojawiają się, gdy podziemne jamy nie są w stanie dłużej utrzymać ciężaru warstwy gleby znajdującej się powyżej. Powstają one w wyniku procesów krasowych, czyli wypłukiwania przez wodę lub rozpuszczania skał węglanowych takich jak wapienie lub kreda, ewentualnie usuwania spoiwa łączącego ziarna piasku w piaskowcach. Powstaje wówczas podziemna jaskinia. Spadek wielkości opadów i wysychanie gruntu powoduje, że sklepienie tych pustek nie jest już w stanie utrzymać ciężaru i zapada się tworząc dziurę, czyli lej krasowy.

Problem powiększają rolnicy, którzy zmuszeni są podlewać swoje uprawy korzystając z wód gruntowych przez co ich poziom obniża się jeszcze bardziej. Dotychczas podlewali rośliny 1-2 razy w roku, obecna susza powoduje, że muszą robić to nawet 5-6 razy, a potrzeby są ogromne, ponieważ rolnictwo zużywa prawie 80 proc. tureckiej wody.

Wykorzystanie wód gruntowych do podlewania upraw jest w Turcji nielegalne jednak wielu rolników korzysta z nich aby „zoptymalizować” koszty. Korzystanie z innych źródeł wody jest kosztowne i naraża produkcję rolną na nieopłacalność. Powierzchniowe rezerwuary wody niestety też się kurczą. Na przykład zasoby jeziora Beyşehir zmniejszyły się do 123 milionów ton, z 450 milionów ton w 2020 roku.

W Polsce leje kresowe można zobaczyć w Geoparku Krajowym Góra Świętej Anny. Na razie nic nie wskazuje na to, abyśmy byli zagrożeni zapadaniem się w ziemi, tak jak tureccy rolnicy. Bardziej możemy spodziewać się zawaleń gruntu w wyniku awarii kanalizacyjnych czy wodociągowych albo szkód górniczych, kiedy runą stare chodniki i wyrobiska.

Na równinie Konya, będącej spichlerzem Turcji, pojawiają się głębokie dziury. Profesor Fetullah Arik, kierujący Sinkhole Research Center na Uniwersytecie Technicznym w Konya, naliczył około 600 zapadlisk. W zeszłym roku było ich 350.

W największych bez trudu zmieści się traktor wraz z dowolnie dużym sprzętem rolniczym, czy autobus. Jeden z rolników, wypowiadających się dla BBC stwierdził, że on i jego koledzy boją się pracować na roli, ponieważ może otworzyć się pod nimi przepaść. Dodał jednak, że nie mają wyboru i muszą to robić. Kolejne dziury pojawiają się coraz bliżej domostw.

Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi
Nauka
Wyjątkowa pełnia już dziś. O której na niebie pojawi się Księżyc Bobrów?
Nauka
Skąd wzięły się dziwne kratery na Syberii? Badacze mają nową hipotezę
Nauka
Kiedy wybuchnie superwulkan Yellowstone? Najnowsze obliczenia amerykańskich badaczy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nauka
Ewolucja na oczach naukowców. Niezwykłe wyniki 30-letniego eksperymentu