Do tragedii doszło w środę ok. godziny 17 czasu lokalnego. Śmierć Payne'a potwierdziła policja z Buenos Aires. Alberto Crescenti, szef służb ratunkowych powiedział w rozmowie z Todo Noticias TV, że Payne spadł na wewnętrzny dziedziniec hotelu. Przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili śmierć na miejscu. - Nie można było nic zrobić - przyznał Crescenti.
Przyczyny tragedii są obecnie przedmiotem śledztwa. W ich wyjaśnieniu ma pomóc sekcja zwłok Payne'a.
Fani zdruzgotani tragiczną śmiercią Liama Payne'a
Payne odwiedzał Argentynę wraz z innym byłym członkiem zespołu One Direction, Niallem Horanem, który występował 2 października w Movistar Arena w Buenos Aires.
Po pojawieniu się informacji o śmierci brytyjskiego piosenkarza, przed hotelem, w którym doszło do tragedii, zgromadziły się setki fanów. - Jestem zdruzgotana. Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, dręczono mnie w szkole i jego piosenki mi pomagały (...). Przybyłam, gdy tylko usłyszałam tę informację - mówiła 26-letnia Martina Belaustgui. - Widziałam go na występie Nialla kilka tygodni temu. Śpiewał, tańczył - dodała.