Od lat uchodzi za przyjaciela rosyjskiego przywódcy. On sam tłumaczy, że po prostu ceni Putina za hojne wspieranie instytucji kulturalnych. Walery Giergiew na pewno zaś rewanżuje się za to popieraniem putinowskiej polityki. W 2008 roku potępił gruziński atak na Osetię południową i w jej stolicy poprowadził koncert. W 2014 roku poparł aneksję Krymu, co wywołało wówczas protesty w Niemczech, gdyż Walery Giergiew rozpoczynał współpracę z Filharmonią Monachijską. A dwa lata później dyrygował koncertem w Palmyrze w Syrii po tym, jak ataki rosyjskich sił powietrznych pomogły wyzwolić to miasto z rak islamistów. Koncert ten pokazała rosyjska telewizja, włączając go do polityki propagandowej Kremla.
Kierownictwo Carnegie Hall obawiało się teraz protestów. Zdarzyły się bowiem one już kilka lat temu, podczas poprzedniej wizyty Walerego Giergiewa w Nowym Jorku. Wówczas powodem do manifestacji przeciw „przyjacielowi Putina” była rosyjska polityka wobec mniejszości seksualnych.
Mimo że obecną decyzję o odwołaniu występów Walerego Giergiewa podjęto dwa dni przed pierwszym koncertem, udało się znaleźć zastępstwo. Wiedeńskich Filharmoników poprowadzi Kanadyjczyk i obecny dyrektor muzyczny Metropolitan Opera, Yannick Nézet-Séguin. Zrezygnowano ponadto z udziału w tych trzech koncertach rosyjskiego pianisty Denisa Matsujewa, również znanego z częstych kontaktów z rosyjską władzą.
Przed Walerym Giergiewem zamkną się też prawdopodobnie drzwi La Scali w Mediolanie. 23 lutego dyrygował tam „Damą pikową” Czajkowskiego, Było to pierwsze z serii przedstawień zaplanowanych na marzec. Mer Mediolanu i zarazem przewodniczący rady La Scali, Beppo Sala zwrócił się jednak w czwartek do dyrygenta, by zajął on jasne stanowisko w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę. W przeciwnym razie dalsza współpraca będzie niemożliwe. Żądanie mera w pełni popiera też dyrektor la Scali, Dominique Meyer. Trudno jednak spodziewać się, że Walery Giergiew potępi wojnę wywołaną przez Rosję.