Jak podaje Europejskie Obserwatorium Audiowizualne (EAO), badające filmowy i telewizyjny rynek na potrzeby Komisji Europejskiej, między 2007 i 20016 rokiem w Europie powstało 18 tys. filmów.
Rosła w tym czasie zarówno liczba rodzimych produkcji, jak i koprodukcji podejmowanych między krajami. – Liczba dokumentów powstałych w analizowanym okresie wręcz się podwoiła, ale pozostałych filmów fabularnych także powstało więcej aż o 33 proc. – podają autorzy raportu. W 2016 roku w Europie powstało 2,1 tys. filmów, podczas gdy w 2006 roku było to jeszcze 1,4 tys.
Polski rynek poza czołówką Europy
Największymi rynkami kinematograficznymi są w Europie Wielka Brytania, Francja, Hiszpania i Włochy. – Łącznie odpowiadają za 53,6 proc. wszystkich filmów wyprodukowanych między 2017 i 2016 rokiem – podaje EAO. W każdym z tych krajów powstało w tym czasie ponad 1,5 tys. filmów. W Wielkiej Brytanii było ich najwięcej – ponad 2,5 tys., i większość stanowiły produkcje w całości sfinansowane przez Brytyjczyków. Za Wielką Brytanią uplasowała się Francja z ponad 2 tys. filmów, kolejne były Niemcy i Hiszpania (po ok. 1,7 tys. filmów). Dla porównania, w Polsce powstało w tym czasie ok. 400 produkcji. Wynika to głównie z tego, że na rynku relatywnie mało jest środków na produkcję filmową. Głównym finansującym jest Polski Instytut Filmowy, a jego możliwości finansowe oscylujące wokół 100 mln zł rocznie są w porównaniu np. z francuskimi raczej skromne.
Nie wypadamy też w raporcie EAO na potentata koprodukcyjnego. Podczas gdy w przypadku europejskiego lidera, jakim jest pod tym względem Francja, było to ponad 1,1 tys. filmów, w Polsce – zaledwie 100. Ten sam problem z niską liczbą koprodukcji mają zresztą w Polsce producenci seriali. – Jest to trudne, bo na naszym rynku nie ma na to środków – jeden odcinek serialu produkowanego przez TVP kosztuje maksymalnie 1 mln zł, podczas gdy w Europie większość producentów robi seriale za minimalnie ponad 2 mln zł za odcinek, a w Szwecji i Francji te budżety potrafią sięgnąć kilkunastu milionów złotych – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Jan Kwieciński, producent i reżyser z Akson Studio.