– Startowało dwanaście miast, zostały cztery. Katowice, Lublin i Bielsko-Biała to duże ośrodki, od dawna mocno osadzone na polskiej i europejskiej mapie kultury. Kołobrzeg jest najmniej oczywistą kandydaturą, ale z poważnymi szansami stania się Europejską Stolicą Kultury, ponieważ ma ambicję wyjścia poza model uzdrowiskowo-wakacyjny – mówi Michał Merczyński, dyrektor programowy Kołobrzeskiego Instytutu Kultury i Promocji. – Posiada duży potencjał – ludzi, którzy działają zarówno w strukturach miejskich, jak i aktywistów.
Planowane są powszechnie dostępne działania w plenerze, bo oprócz 45 tys. stałych mieszkańców codziennie przebywa tu drugie tyle kuracjuszy, a latem jeszcze więcej gości. Kołobrzeg jako największe miasto-sanatorium w Polsce będzie organizować wydarzenia w relacji z naturą – plażą, morzem i rzeką Parsętą, która dała początek prosperity miasta i portu. – We wrześniu panel jurorski wybierze jedno miasto polskie, zaś szwedzki panel drugie miasto, ponieważ Polska występuje w parze ze Szwecją. Kołobrzeg zakłada współpracę z Upsalą.
Kołobrzeg ma ambicję wyjścia poza model uzdrowiskowo-wakacyjny
– Koncepcję Kołobrzegu wyraża hasło „I Sea You”, czyli „Ja, Morze, Ty”, ale treść można rozumieć szerzej: „Ja widzę Ciebie poprzez morze” – podkreśla dyrektor Merczyński. – Morze jest zawsze w Kołobrzegu punktem odniesienia. Pracując z kilkunastoma kuratorkami i kuratorami przygotowujemy program na pięć lat. Projekt od 30 sierpnia do 1 września będzie miał pilotażową odsłonę.
Krzysztof Czyżewski gra rolę łącznika. Jego koncepcja Małego Centrum Świata przewiduje cztery kręgi tematyczne. Sekcję „Morze” przygotowywali pisarz Piotr Paziński i Kees Lesuis, dyrektor holenderskiego festiwalu Oerol. Ola Szymańska, obecnie dyrektorka Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych i Kasia Koperkiewicz, autorka koncepcji parku neonów w Kołobrzegu przygotowywały projekty w kręgu „Miasto”.