Słowa senator były odpowiedzią na pytanie ministra w KPRM Łukasza Schreibera, który pytał, czy nie przeszkadza jej, że "wśród swoich kolegów w klubie ma osoby, które były u szczytu władzy w latach 80.".
Przed kilkunastoma dniami premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Die Welt", uzasadniając potrzebę przeprowadzania reform sądownictwa przez PiS mówił, że w Polsce "komunistyczni sędziowie szkolili swoich następców w latach 90. i tym samym kształtowali ich".
- Chcemy nadrobić to, co już zrobiono gdzie indziej. U Państwa w Niemczech po zjednoczeniu około trzydziestu procent sędziów pracujących w NRD nie mogło dłużej wykonywać swojej pracy, ponieważ byli zbyt blisko związani z totalitarnym reżimem. To było słuszne. W Polsce to się nigdy nie wydarzyło - mówił Morawiecki.
Senat odrzucił 17 stycznia tzw. ustawę represyjną przyjętą wcześniej przez Sejm. Ustawa pozwala m.in. na karanie sędziów podważających status sędziów wskazanych przez tzw. nową KRS - czyli Radę powołaną przez Sejm poprzedniej kadencji. Sejm 23 stycznia prawdopodobnie ponownie przyjmie jednak tę ustawę.
Schreiber mówiąc o protestach sędziów przeciwko nowym przepisom (m.in. o tzw. Marszu Tysiąca Tóg w Warszawie) stwierdził, że "sędziowie, którzy dzisiaj często wychodząc na ulice, łamią prawo i art. 178 ust. 3 Konstytucji, uczestnicząc w akcjach stricte politycznych" nie protestowali w latach 80-tych XX wieku.