Przypominają, że nakładano wobec nich tzw. kary wychowawcze lub poprawcze, byli też represjonowani. Takich osób skazanych przez sądy za działania polityczne było w latach 80. około 315. Jednak ustawa o działaczach opozycji antykomunistycznej nie daje im żadnych uprawnień.
Zmiany w ustawie postuluje Zbigniew Czertwan, który w czasie nauki w Szkole Podstawowej w Sokolnikach koło Tarnobrzega kolportował plakaty „o treści antypaństwowej”. Jego sprawą zajął się wydział ds. nieletnich sądu w Sandomierzu i orzekł wobec niego nadzór rodzicielski. Postępowanie karne prowadził też przeciwko niemu Wydział Śledczy WUSW w Tarnobrzegu.
Czytaj więcej
O represje wobec działaczy podziemnej Solidarności oskarżony został były prokurator wojskowy Eugeniusz M.
Czertwan podaje przykłady orzeczeń sądów i represji, którym podlegali nieletni działacze. Nie mogli np. kontynuować nauki w macierzystej szkole, bo sąd przeważnie nakazywał jej zmianę na położoną z dala od miejsca zamieszkania. W jego przypadku sędzia zakazała jemu i trzem kolegom podejmowania nauki w szkole średniej bliżej niż 200 km od miejsca zamieszkania. Uczęszczał zatem do szkoły pod Krakowem, chociaż mieszkał niedaleko Sandomierza. „Dziecko i jego rodzina, aż do ukończenia 21. roku życia było pod inwigilacją Służby Bezpieczeństwa” – dodaje. Rodzice zobowiązani byli przez sąd do dostarczania raz w miesiącu sprawozdań dotyczących dziecka. Za każdym razem, kiedy takie dziecko zmieniało szkołę, zobowiązane było do informowania dyrektora nowej szkoły o ciążącym na nim zarzutach. Zbigniew Czertwan dodaje, że miał też zamkniętą drogę do dalszego kształcenia. - Zostałem relegowany z wojskowej szkoły oficerskiej zaraz po przejściu rekrutacji. Dokumenty zwrócono mi z komentarzem, że »jako człowiek karany za czyny antypaństwowe« nie będę godzien w przyszłości nosić munduru polskiego oficera. Jednocześnie wręczono mi »bilet powołania« do zasadniczej służby wojskowej” – opisuje. I dodaje, że już jako dorosły miał utrudniony dostęp do pracy zawodowej, nie został przyjęty do straży miejskiej i straży pożarnej.
Wprawdzie w 2018 r. po latach starań przyznano mu status działacza opozycji antykomunistycznej w oparciu o materiały z IPN, ale jednocześnie „nie stwierdzono ustawowych przesłanek nadania mu statusu osoby represjonowanej z powodów politycznych”. Status działacza dostał w oparciu o poświadczenie, że w latach 80. działa w nielegalnej Polskiej Organizacji Harcerskiej.