To kolejna odsłona sprawy biznesmena, który według śledczych dopuścił się m.in. oszustw na szkodę klientów Idea Banku, nabranych na obligacje GetBacku. Prokuratura dwukrotnie zajmowała Leszkowi Czarneckiemu majątek, i tym razem skutecznie – jej decyzję utrzymał sąd, jest ona prawomocna. To szansa na przerwanie trwającego od dwóch lat pata, który polega na tym, że są zarzuty wobec biznesmena, ale nie można ich ogłosić, bo jest on nieuchwytny.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, 8 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie „utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Regionalnej w Warszawie o zabezpieczeniu majątkowym wobec podejrzanego Leszka C. z grudnia 2021 r.”. Sekcja prasowa sądu potwierdza nasze ustalenia i dodaje, że „w ocenie Sądu zabezpieczenie majątkowe w stosunku do podejrzanego jest decyzją prawidłową, gdyż w świetle zaprezentowanych przez prokuratora dowodów istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez Leszka C.”.
Czytaj więcej
Aktywność medialna byłego prezesa GetBacku utrudnia proces – twierdzi prokuratura i chce zakazów dla Konrada K.
Sąd zmienia zdanie
Co więcej, według sądu brak takiego zabezpieczenia „może w przyszłości uniemożliwić lub znacznie utrudnić wykonanie kary dot. np. naprawienia szkody, zadośćuczynienia czy opłaty kosztów sądowych”, a „zabezpieczenie majątkowe jest gwarancją skutecznego wykonania orzeczeń o charakterze majątkowym, wydanych w związku z rozstrzygnięciem o odpowiedzialności karnej” – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Sąd potwierdził więc, że biznesmen jest podejrzanym i mógł popełnić przestępstwo. Inaczej niż w listopadzie 2021 r. ten sam sąd, ale w innym składzie – wtedy zajęcie majątku na 200 mln zł upadło, bo sąd ocenił, że Czarnecki nie jest podejrzanym, a zarzutów nie uprawdopodobniono (śledczy wtedy uważali, że sąd przekroczył swoje kompetencje, bo „zgodnie z k.p.k. wyłącznie prokurator decyduje o uznaniu osoby za podejrzaną”).