Sprawa z zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego dotyczy protestów, które odbyły się w październiku po decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
We wtorek do urzędu trafiło pismo z policji z żądaniem udostępnienia danych dyrektorów wydziałów, którzy w dniu Strajku Kobiet dali pracownicom wolne.
Pytanie związane jest z trwającym śledztwem w sprawie stworzenia ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Działanie policji komentuje w rozmowie z RMF FM marszałek Olgierd Geblewicz. - Ja za każdym razem podkreślam, że to była moja indywidualna decyzja jako pracodawcy, że tego typu zwolnień będziemy udzielać - tłumaczy.
- Jest to po pierwsze naszym obowiązkiem: mamy obowiązek zapewnić obywatelom demokratycznego kraju możliwość realizacji własnych praw obywatelskich - dodaje.