Po atakach antyszczepionkowców na punkty szczepień komendanci policji w całym kraju otrzymali polecenia, aby w ich pobliżu lokować siły policyjne, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo.
– Do tej pory policjanci obejmowali nadzorem punkty szczepień w czasie ich pracy. Nie było wcześniej sytuacji, aby ktoś zaatakował je poza godzinami otwarcia. Podpalenie punktu w Zamościu było pierwszym takim incydentem i chociaż o zamiarach sprawcy dowiemy się po jego zatrzymaniu, to wszystko wskazuje, że faktycznie może mieć to związek ze szczepieniami – mówi podkom. Antoni Rzeczkowski z biura prasowego Komendy Głównej Policji.
Czytaj także:
Podpalenie punktu szczepień. Premier: Zero tolerancji
Brak reakcji
W ostatnim czasie antyszczepionkowcy napadli też na punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim oraz w Gdyni, pomalowali też farbą przystanek autobusowy we Wrocławiu, przy którym staje „szczepciobus". Z kolei w Poznaniu w wojskowych mundurach wtargnęli na piknik dla rodzin.