W czwartek prezydent USA Joe Biden podpisał dokument w sprawie nałożenia kolejnych sankcji wobec Rosji. Strona amerykańska oświadczyła, że decyzja ma związek z rosyjską ingerencją w wybory w USA oraz z atakami hakerskimi - zarzutom w tej sprawie Moskwa zaprzeczała.
Sankcje personalne wprowadzono wobec 32 osób. Amerykańskie instytucje finansowe otrzymały zakaz obrotu rosyjskimi obligacjami. USA ogłosiły też wydalenie 10 rosyjskich dyplomatów.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oświadczyło, że odpowiedź na nałożone przez USA sankcje jest nieunikniona i będzie zdecydowana. Rzeczniczka resortu Maria Zacharowa powiedziała, że ambasador USA w Moskwie został wezwany do MSZ. - Rozmowa będzie trudna dla strony amerykańskiej - zapowiedziała. Zdaniem rosyjskiego MSZ, nałożenie przez USA sankcji zaprzecza deklaracjom prezydenta Joe Bidena o chęci normalizacji stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską.
Czwartkowe wydarzenia skomentował w mediach społecznościowych prezydencki minister Krzysztof Szczerski.
"Popieramy działania USA w związku z agresywną polityką Rosji na arenie międzynarodowej" - napisał na Twitterze dodając, że "zjednoczeni jesteśmy silni!".